Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W szpitalu w Międzyrzeczu zmarł 52-letni mężczyzna. Wdowa skarży lekarzy

Dariusz Brożek 095 742 16 83 [email protected]
- Lekarze nie wykonali specjalistycznych badań, dlatego w porę nie rozpoznali choroby. Zawiadomiłam o tym prokuraturę - mówi Halina Piosik z Bobowicka pod Miedzyrzeczem.
- Lekarze nie wykonali specjalistycznych badań, dlatego w porę nie rozpoznali choroby. Zawiadomiłam o tym prokuraturę - mówi Halina Piosik z Bobowicka pod Miedzyrzeczem. fot. Dariusz Brożek
Żona zmarłego podejrzewa, że przyczyną śmierci mogło być zaniedbanie lekarzy, niewłaściwa opieka i zła diagnoza.

W akcie zgonu Marka Piosika z Bobowicka pod Międzyrzeczem czytamy, że "przyczyną wyjściową" jego śmierci było dwustronne zapalenie płuc. Jego żona Halina podejrzewa, że mógł umrzeć przez zaniedbania lekarzy, niewłaściwą opiekę i nieprawidłową diagnozę. Zawiadomiła prokuraturę, prośbę o zbadanie sprawy wysłała też do Okręgowej Izby Lekarskiej. - Zaledwie dziesięć dni przed śmiercią mąż został wypisany z tego szpitala. Nie zrobiono mu specjalistycznych badań, choć o nie prosił - mówi wdowa, ocierając łzy.

Prześwietlili czy nie?

Pierwszy raz M. Piosik trafił do lecznicy 28 lipca. Cztery dni przebywał na oddziale wewnętrznym. Potem znowu źle się poczuł. Lekarz rodzinny stwierdził zapalenie płuc i przepisał mu leki. Stan chorego pogarszał się z dnia na dzień, dlatego 10 sierpnia trafił na oddział intensywnej opieki medycznej w tym samym szpitalu, który opuścił dziesięć dni wcześniej. Nazajutrz zmarł. - W szpitalu wmawiają mi, że podczas pierwszego pobytu miał prześwietlenie płuc i osobiście odebrał zdjęcia. To bzdura. W karcie informacyjnej leczenia nie ma wzmianki o takim badaniu. Powiedziałby mi o tym - mówi jego żona.

Komisja bada sprawę

Karty leczenia otrzymują pacjenci po opuszczeniu szpitala. W karcie Piosika są wymienione badania EKG i próba wysiłkowa. O prześwietleniu płuc czy ich zapaleniu nie ma tam nawet słowa. - A przecież już wtedy musiał mieć objawy - przekonuje żona.

W szpitalu powołano komisję, która bada sprawę. Lekarze złożyli pisemne wyjaśnienia. Ordynator oddziału wewnętrznego Piotr Jarmużek zaznacza, że lekarz rodzinny, który stwierdził u pacjenta zapalenie płuc, nie widział konieczności leczenia szpitalnego. Co z badaniem rentgenowskim? - Dwie osoby z personelu potwierdzają, że zostało wykonane i pacjent odebrał wyniki. Został przyjęty na oddział z podejrzeniem ostrego zawału, którego jednak nie potwierdzono - mówi ordynator.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska