Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W tym roku bez fontann, wodnych kurtyn czy poidełek. Wszystko to przez koronawirusa

Leszek Kalinowski
Leszek Kalinowski
Miejskie fontanny, wodne kurtyny czy poidełka na deptaku co roku wiosną i latem cieszyły się dużą popularnością nie tylko wśród mieszkańców Zielonej Góry. W tym roku o takich obrazkach z miasta musimy zapomnieć.
Miejskie fontanny, wodne kurtyny czy poidełka na deptaku co roku wiosną i latem cieszyły się dużą popularnością nie tylko wśród mieszkańców Zielonej Góry. W tym roku o takich obrazkach z miasta musimy zapomnieć. Leszek Kalinowski, Mariusz Kapała
Do tej pory byłaby wielka afera w mieście, gdyby wiosną i latem nie działały fontanny, poidełka czy wodne kurtyny. Tym razem będziemy musieli się przyzwyczaić, że w znanych nam dobrze miejscach nie ochłodzimy się, nie usłyszymy szumu wody…

- O tej porze dawno już działały fontanny, przynajmniej te na deptaku, palmiarni. Czy to oznacza, że one w tym roku w ogóle nie zostaną uruchomione? – pyta na Stefan, który mieszka w śródmieściu.
Okazuje się, że pandemia koronawirusa namieszała i w tej sprawie.

W tym roku, zgodnie z zaleceniami Głównego Inspektora Sanitarnego wszystkie fontanny i zdroje uliczne w Zielonej Górze pozostaną jednak nieczynne. Tak będzie do czasu ustania epidemii.

- To już naprawdę ze wszystkiego musimy rezygnować? – dziwi się pani Wanda, która lubiła zawsze przysiąść na ławce przy fontannie. – Tu było inne powietrze, inaczej się oddychało.

Koronawirus: Miasto nie uruchomi fontann, wodnych kurtyn, poidełek

Niestety, w tym roku trzeba było podjąć inne niż do tej pory decyzje.
Co czytamy w piśmie Głównego Inspektora Sanitarnego?
„W związku z trwającą epidemią koronawirusa SARS-CoV-2 wywołującego chorobę COVID19, jak również dynamiczną sytuacją w zakresie ogłaszania kolejnych etapów znoszenia ograniczeń oraz zbliżającą się korzystną aurą pogodową uprzejmie informuję, iż nie zaleca się uruchamiania fontann, ulicznych instalacji wodnych z wyrzucanymi na wysokość kilku metrów strumieniami wodnymi (fontanny typu „dry plaza”) lub innych tego typu obiektów z uwagi na fakt, iż aerozol wodno-powietrzny może być dodatkowym nośnikiem dla cząsteczek wirusa".

Koronawirus: Latem się nie ochłodzimy w wodnych kurtynach

Jak się dowiedzieliśmy w Zielonogórskich Wodociągach i Kanalizacji, które odpowiadają za fontanny w mieście, nie tylko one nie zostaną uruchomione, ale także wyłączone z użytku zostaną poidełka. W upalne dni nie ochłodzimy się w rozstawianych w różnych częściach miasta wodnych kurtynach. W tym roku pozostaną one w magazynach. Zgodnie z zaleceniami Głównego Inspektora Sanitarnego. Poza tym problemem byłaby konieczność częstej dezynfekcji poidełek czy wodnych kurtyn.
Podobne decyzje o nieuruchamianiu w tym roku fontann podjęły już m.in. Sława i Nowa Sól.

ZOBACZ TEŻ

Tak pracowano na basenie - podczas przerwy technicznej - we wrześniu zeszłego roku

Koronawirus spuścił nam wodę w basenie. Wszyscy czekamy, aż ...

Centra Zielonej Góry, Nowej Soli, Świebodzina zawsze przyciągają rzesze mieszkańców. Nie tylko, by zajrzeć do sklepów, zjeść coś dobrego w restauracji, pobawić się z dzieckiem na placu zabaw czy po prostu pospacerować. Teraz dobrze nam znane miejsca zrobiły się puste i smutne. Zobacz, jak było przedtem, a jak jest dziś!- Przechodzę codziennie deptakiem do pracy. Zawsze spotykałam znajome mi twarze. I było jakoś raźniej. Miasto budziło się do życia. A gdy wracałam, ludzi było jeszcze więcej. Czuło się, że się żyje - opowiada pani Milena z Zielonej Góry. - Teraz bardzo mi smutno, bo nie tylko deptak, ale i inne ulice opustoszały. Zrobiło się jakoś tak dramatycznie, tragicznie. Raz się nawet z tego smutku popłakałam, bo emocje sięgnęły zenitu. Wciąż mam jednak nadzieję, że to minie jak zły sen, i znów zobaczę uśmiechnięte twarze na deptaku, dzieci biegające po placu zabaw, gości siedzących w ogródkach restauracji. Podobne głosy słyszymy w Nowej Soli. Miejsca rekreacji pozamykane. Ulubione cele spacerów nowosolan musiały iść w zapomnienie. Teraz musi wystarczyć balkon lub najbliższa okolica, jeśli to możliwe. Wszyscy musimy się chować po domach, by wygrać z koronawirusem, by maksymalnie opóźnić i rozciągnać w czasie kolejne zarażenia. Bo inaczej nie damy rady. - Ja muszę korzystać z publicznej komunikacji. Niestety, nie mam wyjścia, nie mogę zdalnie pracować, a żyć z czegoś trzeba - mówi pan Bogdan z Nowej Soli. - Dziwnie się czuję, gdy wszędzie takie pustki. Przyzwyczaiłem się przez lata do zupełnie czegoś innego. Teraz pustka i cisza. Na dworcach, peronach, stanowiskach autobusowych. W Świebodzinie też centrum świeci pustkami. Nawet w ładną pogodę ludzie się mobilizują i jak nie muszą wychodzić, siedzą w domach.  I tak powinno być. A ten pusty deptak czy okolice pomnika Chrystusa Króla znów się zapełnią ludźmi. - Czekam z niecierpliwością, kiedy wszystko wróci do normy i znów odwiedzać nas będą turyści, pielgrzymi. Tu nie chodzi tylko o to, że dzięki nim zarabiamy. To zawsze okazja do kontaktu z innymi ludźmi. porozmawiania, nawiązania nowych znajomości. Bo i tak się zdarza, że te kontakty potem się rozwijają - przyznaje pani Barbara ze Świebodzina. - Teraz tylko pustka. ZOBACZ TEŻPOCIĄGI ODWOŁANE, CO Z BILETAMI;nfPOLECAMY TEŻCZEKAMY NA KONIEC EPIDEMIIZobacz też: Pierwsze mikroskopowe zdjęcia koronawirusa. Efekt pracy rosyjskich naukowców<script async defer class="XlinkEmbedScript"  data-width="640" data-height="360" data-url="//get.x-link.pl/3d52d68c-051e-bdb4-afb0-94a52ba2bbb6,8dad734e-5e04-e3bc-cbb1-fd14843e50f3,embed.html" type="application/javascript" src="//prodxnews1blob.blob.core.windows.net/cdn/js/xlink-i.js?v1" ></script>

Koronawirus spustoszył te znane miejsca w lubuskich miastac...

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska