Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Żarach kobiecie rozsypuje się komórka

Janczo Todorow
- Dach się zawalił i deszcz leje mi się do komórki - opowiada Helena Fałek.
- Dach się zawalił i deszcz leje mi się do komórki - opowiada Helena Fałek. fot. Janczo Todorow
Helena Fałek od trzech lat wojuje w sprawie zapadającego się dachu komórki. W tej sprawie toczy boje z sąsiadką, pisze do różnych instancji. W mieszkaniówce deklarują, że chcą remontować komórkę.

Trzy lata temu sąsiadka postanowiła rozbudować swój dom. Od tamtej pory trwa konflikt pomiędzy nią a Heleną Falek. Cały czas o to samo - Fałek uważa, że to rozbudowa zaszkodziła jej lokalowi, bo nowa ściana stanęła zbyt blisko ściany komórki.

- Dach się wali, cieknie cały czas, a sąsiadka nic sobie z tego nie robi. To jest tragedia, bo wszystko w komórce deszcz zalewa - narzeka Fałek.
Kobieta ma swoje lata, a na dodatek słabo słyszy. To utrudnia kontakt z nią, no i nie końca pozwala jej zrozumienie sytuacji.

Przy pomocy życzliwych znajomych rozpoczęła batalię z sąsiadką za pośrednictwem urzędów. Zwróciła się do powiatowego inspektora nadzoru budowlanego, który dwa lata temu wydał decyzję o rozbiórce budowanego obiektu.

Bo jest stary

Właścicielka budowy Danuta Pawłowska odwołała się jednak od decyzji powiatowego inspektora nadzoru budowlanego. Ostatecznie wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego uchylił decyzję o rozbiórce. Sprawa wróciła do ponownego rozpatrzenia.

Spór trwa do dziś, a nowy budynek nadal stoi i jego ściany niemal się stykają z murem komórki. - Ale jest miejsce i jeżeli ktoś chce remontować komórkę pani Fałek, to bez problemu się dostanie - tłumaczy Danuta Pawłowska.

- Ponadto nie ma żadnego związku pomiędzy moją budową, a tym, że dach jej komórki się zapada. Na swoim dachu mam rynny, wody opadowe nie spływają na dach komórki. Po prostu komórka jest stara, dach jest spróchniały. Zapada się ze starości, a nie z powodu mojej budowy - zapewnia kobieta.

Jak coś zostanie

Helena Fałek jest najemcą lokalu komunalnego. Zwróciliśmy się z jej sprawą do Zakładu Gospodarki Komunalnej, który zarządza budynkiem mieszkalnym.

- Sprawa jest nam ogólnie znana - mówi Stanisław Szrek, kierownik do spraw administracji i eksploatacji w ZGM. - Dach komórki zawalił się prawdopodobnie z dwóch powodów - być może wody opadowe z dachu nowego budynku nadwerężyły dach komórki, a ponadto rzeczywiście te budowle są stare, dawno nie remontowane.

Pytamy, czy w tej sytuacji ZGM może pani Fałek pomóc? - Pieniądze, jakie dostajemy z budżetu miasta są przeznaczone w pierwszej kolejności na remonty budynków mieszkalnych. Jeżeli uda nam się wygospodarować jakieś kwoty z tego limitu, to postaramy się wyremontować dach komórki pani Fałek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska