Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W żarskim schronisku pieskom marzną łapy

Janczo Todorow
- Schronisko dostaje tyle pieniędzy, a psy marzną - mówi Czesława Borecka (w ciemniejszym ubraniu) do radnej Joanny Issel.
- Schronisko dostaje tyle pieniędzy, a psy marzną - mówi Czesława Borecka (w ciemniejszym ubraniu) do radnej Joanny Issel. Janczo Todorow
Czesława Borecka zaalarmowała nas, że w schronisku dla bezdomnych zwierząt w Żarach panują ciężkie warunki. Wspólnie z radną Joanną Issel byliśmy na miejscu, aby się przekonać jak w jest rzeczywistości.

- Na dworze panuje mróz, a psy siedzą w nieosłoniętych klatkach - denerwuje się Czesława Borecka. - Ich łapy przymarzają do posadzki wykonanej z płytek. Bo płytki są polewane wodą, aby je posprzątać. To prawdziwa tragedia. W schronisku w Zielonej Górze w klatkach są drewniane podesty i to chroni zwierząt przed kontaktem z zamarzniętą posadzką. Dlaczego i tu nie można tego załatwić? Tak samo w zielonogórskiej placówce klatki są osłonięte kocami, które chronią zwierzęta przed zimnym wiatrem. A tu nie ma nic takiego, wiatr hula i psy marzną.

C. Borecka wylicza jeszcze, że w schronisku w Zielonej Górze dla psów gotuje się ziemniaki, ryż, kasze i wraz z resztkami podrobów karmi się zwierzęta ciepłą karmą. Tymczasem w żarskim przytulisku zwierzęta jedzą gotową karmę, która według naszej Czytelniczki jest za zimna i za twarda. - Nie mamy kuchni, więc nie możemy przygotowywać ciepłych posiłków dla psów - tłumaczy Katarzyna Łach, szefowa placówki. - Nie mamy też pralni, gdzie można by było prać koce służące do osłaniania klatek.
C. Borecka domaga się, żeby w klatkach, które stoją na świeżym powietrzu wyłożyć na posadzkach słomę albo siano. Po to, żeby psom było cieplej. - Na początku tak praktykowaliśmy, ale okazało się, że wraz z deszczem i śniegiem siano wraz z odchodami spływa i zatyka szambo. Z tego powodu zrezygnowaliśmy z wykładania czegokolwiek na posadzkach. Ale w pawilonach, gdzie są małe psy, są drewniane podesty - informuje K. Łach.

- Mnie też nie podoba się to, że psy siedzą w klatkach na gołej posadzce - mówi Joanna Issel. - Ponadto ścieżki pomiędzy klatkami wyłożone są płytkami, które są bardzo śliskie i stwarzają zagrożenie dla personelu. Będę składać w tej sprawie interpelację na najbliższej sesji. A tak ogólnie schronisko jest w porządku, spodziewałam się, że może być gorzej.
Gospodarzem schroniska jest Zakład Gospodarki Mieszkaniowej. - Podczas kontroli lekarze weterynarii nie stwierdzili żadnych uchybień - zapewnia Krzysztof Jarosz, prezes ZGM. - Rozumiem emocji obrońców praw zwierząt i dlatego pójdziemy im na rękę, w niektórych klatkach wyłożymy drewniany podesty. Choć moim zdaniem, w obecnych warunkach psom w klatkach niczego nie zagraża. Budy mają podwójne ściany, a pomiędzy nimi jest styropian, więc w nich zwierze na pewno ma ciepło. To, że wychodzi z niej i chodzi po posadzce, świadczy o tym, że nie jest mu zimno. Nie jest bez znaczenia, że posadzkę można łatwo utrzymać w czystości, natomiast gorzej jest z deskami - dodaje prezes.
W schronisku obecnie przebywa 105 psów, miesięczny budżet przytuliska wynosi 42 tys. zł, z tej kwoty 6 tys. zł to podatek VAT.

Baza firm z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska