- Jak panu podoba się taki sklep? - pytam pana Kazimierza, mieszkańca ul. Chopina, który akurat pakuje zakupy.
- Biedronka jak Biedronka. Zwykły sklep, tylko blisko domu. Zastąpił mi Hermesa. A co jest nietypowe? - zastanawia się pan Kazimierz. - Wygląd! Nie przypomina to tradycyjnego blaszaka, jak większość marketów. Szkoda tylko, że budynek jest tak schowany.
Chodzi o teren nieopodal skrzyżowania ul. Dąbrowskiego i Batorego. Przez wiele lat w głębi podwórka były magazyny Cembe. Teraz nad okolicą góruje pięciokondygnacyjny biurowiec.
Czytaj też: Dzielnica biurowa w Zielonej Górze może zmienić oblicze na nowoczesne
- Ten teren kupiłem w połowie lat 90. Kiedy przenieśliśmy magazyny i salon sprzedaży na ul. Poznańską w Strefie Aktywności Gospodarczej, można było zburzyć stare baraki i postawić coś nowego. Budowę rozpoczynaliśmy w sierpniu zeszłego roku. Teraz ją kończymy - opowiada zadowolony zielonogórski przedsiębiorca Arnold Kryściak, właściciel firmy Cembe. - Koledzy pytali mnie, czy wiem, co robię? Czasy na taką inwestycję nie wydawały się najlepsze. Uznałem, że zaryzykuję. Początkowo miały być trzy kondygnacje.
Okazało się jednak, że bank kredytujący przedsięwzięcie uznał, że to za mało. Kryściak postanowił podnieść biurowiec o dwa piętra. - Muszę przyznać, że w tym trudnym momencie bardzo dobrze współpracowało mi się z miejskimi urzędnikami. Pomogli mi, nie musiałem długo czekać na niezbędne dokumenty i pozwolenia - opowiada przedsiębiorca.
Urząd też jest zadowolony. - Powstał ładny obiekt. Mam nadzieję, że będą w tej okolicy powstawać następne i ten kwartał miasta zmieni się na lepsze - mówi wiceprezydent Dariusz Lesicki.
Czytaj też: Kupcy uciekają z zielonogórskiego deptaka
Razem A. Kryściakiem oglądamy nowy obiekt. Za budynkiem jest spory parking. W sumie ma się tutaj zmieścić ok. 90 samochodów. Jedyny feler to płot ogradzający teren ze wszystkich stron. Dojść tu można jedynie od ul. Dąbrowskiego. Parkan na wprost głównego wejścia zasłania sąsiednie zabudowania, które trudno zaliczyć do reprezentacyjnych. - Ktoś musi zrobić pierwszy krok. Postanowiłem zbudować ładny, oryginalny obiekt na wysokim poziomie. Stąd kształt pełen załamań, bo nie chciałem tutaj jakiegoś prostego bloku. Można wyjść na taras lub balkony. Elewacja, obłożona drogimi materiałami, miała wyglądać elegancko. I tak jest - tłumaczy przedsiębiorca. W budynku są dwie windy, klimatyzacja i nowoczesne rekuperatory ograniczające zużycie energii. Oczywiście niezbędna jest sieć informatyczna, a biura przystosowane są dla osób niepełnosprawnych. Na parterze prawdopodobnie będzie wspólna recepcja dla wszystkich firm. W sumie obiekt na ponad 1,8 tys. mkw. powierzchni.
Wjeżdżamy na ostatnie piętro. Już działa tutaj firma szkoleniowa, która zajęła całą kondygnację. Na kolejnym piętrze trwają ostatnie prace wykończeniowe przy aranżacji wnętrz. - Każde piętro zajmuje inna firma. Przystosowujemy je zgodnie z oczekiwaniami klientów - tłumaczy Kryściak.
Czytaj też: Zielona Góra. Ruszyła budowa hipermarketu Leroy Merlin
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?