Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Zielonej Górze uzbrojony mężczyzna wziął zakładników

(pij)
Mężczyzna zabarykadował się w jednym z mieszkań przy ul. Dworcowej. Wziął zakładników m.in. sześciolatka.
Mężczyzna zabarykadował się w jednym z mieszkań przy ul. Dworcowej. Wziął zakładników m.in. sześciolatka. Piotr Jędzura
W piątek wieczorem mężczyzna wtargnął do mieszkania przy ul. Dworcowej w Zielonej Górze. Po bijatyce z właścicielem mieszkania wziął zakładników. To była matka i sześciolatek. Policyjna akcja trwała ponad sześć godzin.

Policyjna akcja przy ul. Dworcowej w Zielonej Górze

Akcja zaczęła się po godz. 18.00. Policja została zaalarmowana o mężczyźnie, który wtargnął do mieszkania w bloku przy ul. Dworcowej. Wcześniej chodził po mieszkaniach w okolicznych blokach i wszczynał awantury. W końcu wszedł do mieszkania na drugim piętrze. Tam wszczął bijatykę z właścicielem mieszkania. Bili się w kuchni. Stłukli szybę w drzwiach. Napastnik rzucał w mężczyzn szklankami, w końcu chwycił za nóż.

Napastnik został w mieszkaniu z sześciolatkiem. Z pierwszych informacji wynikało, że w mieszkaniu jest również kobieta, matka sześciolatka. Bandyta musiał zranić ją w twarz, ponieważ miała opatrunek na twarzy. Kobieta wcześniej jednak wyszła z domu. Mężczyzna został w mieszkaniu z sześciolatkiem.

Policja zamknęła wjazd na ulicę. Na miejscu akcji pojawiła się straż pożarna oraz kilka karetek pogotowia. Od strony balkonu strażacy rozstawili poduszkę powietrzną. Po godz. 22.00 policja cały czas opracowywała plan akcji. Na miejscu był policyjny negocjator. Przyjechała również oddział specjalny.

Po godz. 23.00 w oknie mieszkania pojawił się strażak. Nadal nic się nie działo. Policja cały czas kontrolowała sytuację. Antyterroryści weszli jednak do klatki schodowej. Kilku poszło z drugiej strony budynku i odcięli dojście dla gapiów.

Około północy rozległo się szczekanie psa. W mieszkaniu z bandytą i sześcioletnim zakładnikiem był pies. Po chwili mł. insp. Sławomir Tomal, zastępca komendanta miejskiego policji wyniósł sześciolatka zawiniętego w koc. Dziecko przejął lekarz w karetce pogotowia. Do karetki weszła również matka. - W momencie, kiedy sytuacja robiła się coraz bardziej niebezpieczna dla dziecka, podjąłem decyzję o siłowym wejściu do mieszkania - mówi mł. insp. Tomal. Wejście odbyło się błyskawicznie. Po sprawnej akcji policja uratowała sześciolatka.

Kilkanaście minut później policja i straż pożarna zagrodziła dostęp do klatki schodowej. Po chwili antyterroryści wyprowadzili napastnika zawiniętego w koc. Mężczyzna stawiał opór. Został wsadzony do radiowozu, który po chwili odjechał.

Z mężczyzną, który został zatrzymany, nie ma kontaktu. Rozmowa z nim jest utrudniona. Śledztwo, które ma wyjaśnić zdarzenie prowadzone jest pod nadzorem zielonogórskiej prokuratury.

(Żródło: TVN24/x-news)

Ryszard Czarny o napadzie nożownika. To w jego mieszkaniu zabarykadował się napastnik:

(Żródło: TVN24/x-news)

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska