Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wabienie kolorem, czyli jak złowić rybę

(vp)
Porcja (250 ml) białych lub barwionych robaków kosztuje ok. 5 zł
Porcja (250 ml) białych lub barwionych robaków kosztuje ok. 5 zł
W sklepach możemy kupić obecnie robaki w óżnych kolorach. Dlatego w zapomnienie odeszła nieco sztuka samodzielnego ich barwienia.

Robaki można barwić na dwa sposoby. Najczęściej farbuje się larwy dojrzałe (ale nie stare). Muszą one być przede wszystkim świeże, czyli posiadać wyraźną, czarną plamkę pokarmową. Do dokładnie oczyszczonych - odtłuszczonych roztworem płynu do mycia naczyń, wypłukanych, osuszonych i odsianych - larw dodaje się barwnik w proszku i odrobinę wody. Tylko tyle, żeby były wilgotne.

Trzeba pamiętać o dokładnym zamknięciu pojemnika, który powinien mieć jedynie miniaturowe otworki w wieczku. W przeciwnym razie mokre robaki wyjdą. Najlepsze są pojemniki z drobną metalową siatką w wieku. Zapewniają dostęp powietrza i skutecznie uniemożliwiają ucieczkę larw. Po kilkunastu godzinach robaki osusza się i dodaje mąki kukurydzianej.
Skuteczniejszą, ale nieco trudniejszą metodą, jest barwienie larw w czasie ich wzrostu. Do pokarmu dodaje się barwnik, który jest wchłaniany przez wiecznie głodne robaki. Uzyskuje się wówczas bardziej trwałe kolory. Ponadto można stosować barwniki spożywcze, które są zupełnie nieskuteczne do zewnętrznego barwienia dojrzałych robaków.

Barwniki "niespożywcze" są niestety trudno dostępne. Na czerwono najlepiej koloryzuje rodamina - brązowobrunatny, pylisty barwnik, który trzeba dozować bardzo ostrożnie, w proporcji rzędu 1:500 (1g barwnika na 500 g robaków). Trzeba też uważać, aby nie zabrudzić rąk i ubrania, gdyż potem bardzo trudno jest usunąć takie plamy.

Do barwienia na żółto stosowało się kiedyś, gdy własnoręcznie barwienie robaków było jedynym sposobem na ich posiadanie, lek na nerki o nazwie Nefrecil, który najprawdopodobniej nie jest już dostępny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska