Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wadim Tyszkiewicz: - Potrafimy się zjednoczyć!

(oprac. jan)
- Konflikt północ-południe przede wszystkim podsycają politycy i na tym próbują zbić jakiś kapitał i zdobyć popularność - odpisywał w czwartek internaucie Wadim Tyszkiewicz.
- Konflikt północ-południe przede wszystkim podsycają politycy i na tym próbują zbić jakiś kapitał i zdobyć popularność - odpisywał w czwartek internaucie Wadim Tyszkiewicz. jan
- Ja nie dzielę ludzi na tych z północy i z południa, tylko na mądrych i głupich - mówi Wadim Tyszkiewicz, szef Zrzeszenia Prezydentów, Burmistrzów i Wójtów Województwa Lubuskiego. W czwartek gościł na naszym czacie.

Jimmy: Czy według Pana stworzenie woj. lubuskiego miało w ogóle sens? Naukowo rzecz ujmując, jesteśmy zlepkiem kilku innych regionów.
Wadim Tyszkiewicz: - Kiedyś też miałem wątpliwości, co do sensu powstania i istnienia woj. lubuskiego. Dzisiaj wątpliwości nie mam widząc jak wyglądają mniejsze ośrodki zdominowane przez takie miasta jak Wrocław, Szczecin, Poznań. Nowa Sól to przecież historycznie miasto przypisane do Dolnego Śląska. Jednak leżąc na skraju, istnieje niebezpieczeństwo, że bylibyśmy zmarginalizowani. Najwięcej na "lubuskości" zyskują dwie nasze stolice, czyli Gorzów i Zielona Góra, szczególnie widząc co się dzieje z takimi miastami jak Koszalin, Wałbrzych czy Jelenia Góra.

Ktoś: - Co pan sądzi o konflikcie północ-południe?
W.T.: - Jako szef zrzeszenia wójtów burmistrzów i prezydentów z pełną odpowiedzialnością stwierdzam, że pomiędzy samorządowcami takiego konfliktu w ogóle nie ma. Razem staramy się rozwiązywać dręczące nas problemy i bez znaczenia jest to, czy ktoś jest z Drezdenka czy ze Wschowy. Przez blisko 11 lat działania w samorządzie nigdy nie było oznak takiego konfliktu. Konflikt północ-południe przede wszystkim podsycają politycy i na tym próbują zbić jakiś kapitał i zdobyć popularność. Niestety do tego dołączyli kibice. Byłem na kilku derbach żużlowych i to co tam się działo, również wśród VIP-ów, było dla mnie porażające. Taki konflikt nikomu nie służy. Ja nie dzielę ludzi na tych z północy i z południa, tylko na mądrych i głupich. Na północy mam wielu przyjaciół i przy mnie nigdy nie był taki podział uwypuklany i niech tak pozostanie

Gość: - Co Pan uważa za największy sukces naszego województwa w ciągu tych 15 lat, a co za największą porażkę?
W.T. : - Na pewno sukcesem jest to, że pomimo sporów polityków z północy i południa województwo lubuskie nadal jest. W trudnych chwilach potrafimy się zjednoczyć i odłożyć na bok bezsensowne waśnie północ-południe. Sukcesem jest to, że województwo lubuskie mimo dominacji dwóch stolic, jednak dość równomiernie się rozwija. Porażki? Huśtawka nastrojów związanych z S3. Raz politycy odtrąbiają sukces, za chwilę okazuje się, że jednak porażka. S3 choć w bólach, jednak powstaje i mam nadzieję, że połączy morze z górami przez nasze województwo. Porażką jest brak jasnego programu dla Polski Zachodniej. Na wschód jadą wagony pieniędzy. Polska B dynamicznie się rozwija dzięki ogromnemu strumieniowi pieniędzy kierowanemu na wschód. A Lubuskie nie jest ani Polską A, ani Polską B. Musimy walczyć o swoje miejsce w kraju i Europie. Marginalizacja rzeki Odry jest porażką. Magistrala kolejowa, tzw. "Odrzanka" przebiegająca przez nasze województwo, nie znalazła się na liście dziewięciu korytarzy europejskich. To są porażki. Ale jestem przekonany, że i tak jesteśmy w stanie wywalczyć dla nas znaczące miejsce w Polsce.
Nowy: A jak pan ocenia władze naszego województwa?
Władze naszego województwa oceniam nie najgorzej, choć mogłoby być oczywiście lepiej. Najbardziej przeszkadza brak stabilizacji na kluczowych stanowiskach. Zbyt częste zmiany zarówno Marszałka jak i członków Zarządu. Myślę, że polityka kadrowa w samym Urzędzie Marszałkowskim pozostawia też wiele do życzenia. Oceniam pozytywnie wejście do Zarządu Marszałka Nowaka. Bardzo wysoko oceniam pracę takich osób, jak Paweł Sługocki czy Katarzyna Drożak. Generalnie współpracę z władzami województwa i z Urzędem Marszałkowskim oceniam 4+. Ale pracujemy nad tym, żeby było jeszcze lepiej.

Jimmy: W którym kierunku powinno teraz iść Lubuskie? W co inwestować?
W.T. - Lubuskie mimo wszystko powinno stawiać na rozwój gospodarczy. Z pełnym szacunkiem dla lasów i grzybów, to przemysł daje miejsca pracy i gwarantuje rozwój. Nie znaczy to, że nie należy inwestować w turystykę. Turystyka to też przecież dział gospodarki. W Lubuskiem mamy kilka silnych ośrodków przemysłowych takich jak Żary, Kostrzyn, Gorzów czy nawet niewielka Witnica. Gospodarczo stabilny jest Świebodzin. Nowe fabryki powstają w Międzyrzeczu. Nowa Sól pokazała, że można się podnieść z kolan, zapaści i blisko czterdziestoprocentowego bezrobocia. W Nowej Soli mamy "piękną" strefę przemysłową (jeśli przemysł może być piękny), na której znalazło blisko 1.500 miejsc pracy. Lubuskie jest bardzo dobrze położone i powinniśmy czerpać korzyści z tzw. renty geograficznej. Do tego jeszcze trzeba dołożyć mądre inwestowanie w ośrodki wzrostu i wówczas mamy szansę na równomierny rozwój całego województwa.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska