Wadim Tyszkiewicz: zdecydowałem, wystartuję w wyborach

Prezydent poinformował o swojej decyzji min. na swoim blogu, w którym można przeczytać: ,,...Jedni się ucieszyli, inni zmartwili. Długo się wahałem. To trudna decyzja z wielu powodów''. Ucięte tym samym zostały spekulacje, w których pojawiały się informacje, że W. Tyszkiewicz chce wypłynąć na szersze wody parlamentu lub będzie się ubiegał o fotel prezydenta Zielonej Góry. Okazało się, że to plotki, choć miejscowi przeciwnicy polityczni prezydenta widząc nadzieję na skruszenie jego pozycji, co rusz ,,szczypali'' go, wykorzystując zamieszanie związane z opłatami za przedszkola lub wytykając mu, że ma konfliktowy, dyktatorski charakter.

- Właśnie te ataki zmobilizowały mnie. Do podjęcia ostatecznej decyzji potrzebowałem tylko jakiegoś pozytywnego sygnału - powiedział ,,GL'' W. Tyszkiewicz.

Mówiąc o pozytywnym sygnale prezydent Nowej Soli miał na myśli wyniki sondażu zrobionego przez sopocką firmę zajmującą się badaniami opinii publicznej - PBS DGA.

Do wyników badań, a prawdopodobnie ich części, dotarła ,,GL''. Na stronach samorządowego "Tygodnika Krąg'', który szeroko opublikował wyniki sondażu ukazała się informacja, że badanie to zostało przeprowadzone na zlecenie osób prywatnych. Kim są te osoby? Z prośbą o wyjaśnienie oraz o udostępnienie raportu ,,GL'' zadzwoniła do Sopotu.

- W przypadku zleceń od osób prywatnych obowiązuje mnie tajemnica handlowa. Nie mogę więc podać do publicznej wiadomości raportu, ani ujawnić zleceniodawców - mówi Marcin Spławski z sopockiej spółki PBS DGA. - Teoretycznie nie mógłbym nawet powiedzieć, że takie badanie zostało przeprowadzone.

Co znajduje się w dokumentach udostępnionych ,,GL''? Badanie zostało wykonane w technice CATI w styczniu br. Jak można przeczytać na stronie tytułowej: próba 501-osobowa, reprezentatywna dla dorosłych mieszkańców Nowej Soli. A technika CATI oznacza sondaż telefoniczny. Sondaż, który jest dowodem dużej przewagi Wadima Tyszkiewicza nad potencjalnymi rywalami. Aż 82,9 proc. ankietowanych zadeklarowało, że gdyby dziś odbyły się wybory, swój głos oddaliby na obecnego prezydenta (dane nie uwzględniają niezdecydowanych i niegłosujących). Największe poparcie dają mu młodzi ludzie w wieku do 24 lat (95,4 proc.).

Pozostali potencjalni kandydaci (Małgorzata Lachowicz-Murawska, Tadeusz Gabryelczyk, Henryk Radecki, Jerzy Patelka i Robert Paluch), nie uzyskaliby więcej niż 4 proc. głosów. Trzeba jednak pamiętać, że żadna z tych osób nie zadeklarowała swojej kandydatury do prezydenckiego fotela. Inny, nienazwany w ankiecie kandydat mógłby liczyć na 4,9 proc. poparcie.

Gorzej wypadłby już komitet wyborczy ,,Wadim Tyszkiewicz'' w wyborach do rady miasta. O ile oczywiście określenia tego można użyć przy poparciu 50,5 proc. ankietowanych. Platforma Obywatelska zyskałaby 22,4 proc., Prawo i Sprawiedliwość 13 proc.

Ciekawie też wyglądają wyniki ankiety ukazujące poziom zadowolenia nowosolan z życia. Blisko 40 proc. osób zadeklarowało, że w czasie ostatnich trzech lat ogólna jakość życia poprawiła się (pogorszyła - 18 proc., bez zmian - 37,2 proc.). Poziom zadowolenia z życia w mieście: zdecydowana poprawa - 18,1 proc., raczej się poprawiło - 35,2 proc., bez zmian 30,3 proc., pogorszyło się - 1,6 proc., raczej się pogorszyło - 7,7 proc.

Nowosolanie dostrzegają też zdecydowana poprawę infrastruktury drogowej oraz estetyki i czystości miasta (zdecydowana poprawa 43,2 proc., raczej się poprawiło 33,7 proc.).

Ciekawe są też oceny miejskiej edukacji. 8,8 proc. respondentów odczuło w tej dziedzinie zdecydowaną poprawę, 22,3 proc. stwierdziło, że ,,raczej'' się poprawiło. Bez zmian - 35, 5 proc. Raczej się pogorszyło - 3,7 proc. Zdecydowanie się pogorszyło - 2,2 proc.

Nie było w ankiecie pytania wprost o przedszkola. Można się domyślać tylko, że wtedy odpowiedzi byłyby zdecydowanie inne.

Na koniec zostaje tylko odpowiedź na pytanie - kto zlecił te badania? Zapytaliśmy o to W. Tyszkiewicza. - Wiem, kto zamówił, jednak nie jestem uprawniony do podania nazwisk. Mogę tylko zapewnić, że miasto nie wydało na to ani złotówki.