Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walczę o pieniądze

BOŻENA BRYL
- Czy ja nawet o wypłatę pełnych alimentów muszę walczyć? - pyta rozżalona Emilia S.
- Czy ja nawet o wypłatę pełnych alimentów muszę walczyć? - pyta rozżalona Emilia S. fot. Bożena Bryl
Na wychowanie niepełnosprawnej córki Emilia S. ma dostawać od byłego męża 120 zł alimentów.

Jednak pieniądze idą przez komornika, który potrąca cześć kwoty. - Jakim prawem? - pyta rozżalona kobieta.
Emilia S. sama wychowuje córkę, która wymaga stałej opieki. Na jej utrzymanie dostaje od byłego męża niewielką sumę, a i ta trafiała do niej pomniejszona o koszty wysyłki pieniędzy. Kobieta nie chce się z tym pogodzić. - Jeszcze o te marne grosze muszę walczyć - mówi.

Sąd przyznał 120 zł alimentów i tyle, zdaniem Emilii S., powinna co miesiąc dostawać.
- Te pieniądze z pomostowej emerytury mężczyzny zajmuje komornik i to on przekazuje alimenty. - Dopóki zajmowała się tym kancelaria w Słubicach, wszystko było w porządku
- twierdzi kobieta. Zawsze dostawała pieniądze w terminie i tyle, ile się jej należy. Problemy zaczęły się wtedy, kiedy dokumenty trafiły do Sulęcina. - Zrobili tak dlatego, że ojciec dziewczyny mieszkał w Ośnie Lub., a powstał nowy rejon komorniczy, który objął ten teren - opowiada. Dodaje, że dla niej na nieszczęście. - W listopadzie z dużym opóźnieniem dostałam tylko 114 zł, a w grudniu już tylko niewiele ponad 98 zł, potem przyszło jeszcze 13,46 zł wyrównania, co razem dało jakieś 112 zł - wylicza. Twierdzi, że w kancelarii komornika w Sulecinie mówią jej, że muszą potrącać koszty wysyłki pieniędzy.
- Ale dlaczego kosztem mojego dziecka? - pyta.

Komornik Marcin Małuszek z Sulęcina twierdzi, że o konkretnej sprawie nie wolno mu rozmawiać, bo obowiązuje go tajemnica zawodowa. Ogólnie może stwierdzić, że jeśli wypłata alimentów była niższa, niż orzeczona przez sąd, to widocznie otrzymywał mniej pieniędzy. Dlatego suma po potrąceniu kosztów komorniczych i kosztów wysyłki była o kilka złotych niższa. Mogło to wynikać z tego, że już po przekazaniu dokumentów z jednego rewiru do drugiego, pieniądze np. z ZUS-u przez miesiąc, czy dwa trafiały jeszcze do poprzedniej kancelarii komorniczej, a ta przekazując pieniądze potrąciła opłatę za przelew bankowy. Zapewnił że już od nowego roku takich perturbacji nie ma i alimenty są wypłacane zgodnie z orzeczeniem sądu, a zaległości zostały wyrównane.
Emilia S. zaprzecza. - Od niedawna dostaję 120 zł, ale żadnego wyrównania za dwa ostatnie miesiące tamtego roku nie otrzymałam - twierdzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska