Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walczymy o pracę

Leszek Kalinowski
- Bez wsparcia miasta nie macie co marzyć o spółdzielni - przekonuje Henryk Rzun radnego z Lubska Henryka Cymerka
- Bez wsparcia miasta nie macie co marzyć o spółdzielni - przekonuje Henryk Rzun radnego z Lubska Henryka Cymerka fot. Bartłomiej Kudowicz
Macie bezrobotnych z werwą? Możecie liczyć na pomoc miasta? Załóżcie taką "firmę" jak nasza!

Spółdzielnie socjalne to sposób na zmniejszenie bezrobocia. W całym kraju w wielu miejscach takie powstały. Pracują w nich ci, którzy dotychczas byli bezrobotni. Ale powstanie i funkcjonowanie spółdzielni nie jest takie proste. Przekonuje się o tym radny z Lubska Henryk Cymerek, którego spotkaliśmy w siedzibie gubińskiej spółdzielni. Chce namówić bezrobotnych w swojej gminie do takich inicjatyw. Przekonać ludzi nie jest prosto.

Prezes gubińskiej spółdzielni Henryk Rzun przekazuje informacje o statucie, rejestracji sądowej, ale podkreśla: - Bez wsparcia władz miasta nic nie zrobicie. My dostaliśmy od poprzedniego burmistrza pomieszczenia w dzierżawę, za które nie płacimy. Podobnie do sprawy podchodzą obecne władze. Miasto zleca też wykonanie niektórych robót.

Komputer w prezencie

Problemem dla wielu spółdzielni są duże obciążenia finansowe - ZUS i inne.

- Działamy na zasadzie non profit, czyli bez zysku. Nie możemy tworzyć zapasów ani ich dzielić między siebie - tłumaczy H. Rzun. - Są wypłaty 900 zł brutto i premie. Zysk przeznaczamy na narzędzia, sprzęt.

Pomieszczenia członkowie spółdzielni wyremontowali sami. Komputer dostali z banku. Stare meble - z urzędu miasta. Dzięki zleceniom mogli kupić dwa używane samochody, betoniarkę, drabinę itd. Teraz marzą o sprzęcie do obcinania gałęzi drzew. Mają przeszkolonych pilarzy. Na brak pracy pewnie by nie narzekali.

W bloku i hipermarkecie

Członkowie spółdzielni wyspecjalizowali się w kładzeniu bruku. To ich można było spotkać na placu przed szpitalem (wspólna inwestycja miasta i powiatu), na os. Emilii Plater, gdzie wykonali parkingi i chodniki.

Promenada nad Lubszą to także ich dzieło, podobnie jak wiele chodników przy drogach miejskich i powiatowych. Remontowali kuchnię w Zespole Szkół Technicznych i Licealnych, prywatne domy i domki. Wciąż jednak czekają na kolejne zlecenia, by móc się rozwijać.

W spółdzielni pracowało nawet 45 osób, dziś zatrudnionych jest ponad 30. Są na placu budowy Tesco i malują blok Atrium, w którym niebawem będą mogli zamieszkać gubinianie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska