Gmina musi wciąż wydawać pieniadze na naprawę nowych boisk
W wielu miejscach nowy sprzęt niszczą wandale. - Stawianie nowych ławek, boisk czy koszy na śmieci wydaje się wyrzucaniem pieniędzy w błoto - uważa rzeczniczka prasowa burmistrza Polkowic Anna Osadczuk.
W ostatnich dniach ktoś po raz kolejny zniszczył urządzenia na boisku pomiędzy ul. Sztygarską a Lipową, które uzyskało wyróżnienie w konkursie Modernizacja Roku. - W 2007 r. wykonanie wielofunkcyjnego boiska sportowego kosztowało gminę 550 tys. zł. W ubiegłym roku jego naprawa kosztowała 20 tys. zł - wylicza A. Osadczuk. - W tym roku na naprawę zniszczonej bramki oraz wymianę 20 przęseł, siatki piłkochwytowej i zewnętrznej trzeba będzie wydać kolejne pieniądze.
Wandale byli też na ścieżce zdrowia. Mimo że obok miejsc wyznaczonych na ogniska leży kilkanaście metrów sześciennych gałęzi, celowo tam pozostawionych po ubiegłorocznej wycince drzew, spalili pięć ławek.
Do podobnych aktów wandalizmu doszło przy ulicy Polnej i 11 - lutego. Zniszczone są także ławki i tablica informacyjna na dworcu PKS, po tym, jak samochód osobowy wpadł w poślizg i wjechał w przystanek. Sprawca uciekł, koszty napraw musi ponieść gmina.
- W ubiegłym roku gmina na utrzymanie małej architektury, czyli właśnie naprawy, wymiany, malowanie ławek, koszy na śmieci wydała 250 tys. zł. Utrzymanie boisk sportowych kosztuje gminę 100 tys. zł rocznie, a placów zabaw kolejne 150 tys. zł - mówi rzeczniczka.
- Apelujemy do mieszkańców, by widząc wandali, którzy niszczą nasze miasto, reagowali natychmiast. Wystarczy zadzwonić po straż miejską pod numer telefonu 986 lub policję 997.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?