Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wciąż liczą na pieniądze

Alicja Kucharska
Na zdjęciu pracownik Zakładu Gospodarki Komunalnej, Marek Kubaczyk, czyści piaskownik. Niebawem oczyszczalnia ścieków może się jednak diametralnie zmienić. Zmieni się też technologia
Na zdjęciu pracownik Zakładu Gospodarki Komunalnej, Marek Kubaczyk, czyści piaskownik. Niebawem oczyszczalnia ścieków może się jednak diametralnie zmienić. Zmieni się też technologia Mariusz Kapała
- Jestem ciekawy, co dalej z planowaną budową oczyszczalni? Bo temat ucichł... - pyta Czytelnik. Gmina walczy o dofinansowanie. Na razie pozostaje cierpliwie czekać na wyniki konkursu.

- Pomimo protestów części mieszkańców, w imię odpowiedzialności za całą gminę, zdecydowaliśmy się na złożenie wniosku - mówi burmistrz Kargowej Jerzy Fabiś.

Chodzi o próbę zdobycia dofinansowania na budowę oczyszczalni ścieków. Co prawda w obecnej lokalizacji, ale z nową technologią.

Opinie dotyczące lokalizacji oczyszczalni są różne. W jej pobliżu spotykamy Ryszarda Lamperta.

- Nie jest tak straszne, ale jak zawieje wiatr, to jest nieprzyjemny zapach. Moim zdaniem oczyszczalnie powinny być lokowane dalej, jednak jak się nie da, to nie da - mówi mieszkaniec. - Jeśli nowa oczyszczalnia będzie zadaszona, to faktycznie może być o wiele lepiej.

- A ja jestem zdecydowanie przeciwna - mówi pani Anna. - Nie do końca wierzę w zapewnienia, że odór będzie mniejszy. Skoro już się stawia taką budowlę na dziesiątki kolejnych lat, to warto odsunąć ją od zabudowań.

- Mnie to nie przeszkadza. Wiadomo, czasem zaśmierdzi, ale nie jest tak, że te zapachy są non stop - zaznacza mieszkaniec Kargowej.

Obecna oczyszczalnia ścieków liczy sobie ponad 20 lat. Powstała w oparciu o inną strukturę dostarczanych nieczystości, bo wówczas nie było tylu ścieków przemysłowych.

Burmistrz zaznacza, że kiedy rozpoczął pracę na stanowisku, była już kupiona technologia, przygotowane dokumenty do naboru, ale z powodu ulokowania oczyszczalni w starej - czyli dotychczasowej - lokalizacji, mieszkańcy zaprotestowali.

- Mieszkańcy doświadczeni odorami ze starej, nie chcieli dopuścić do budowy nowej - przypomina. Przy okazji kwestionowania tej lokalizacji, zacząłem się dokładnie przyglądać projektowi, technologii.

Burmistrz konsultował proponowaną technologię ze specjalistami. Okazało się, że nie można dopuścić, by ta została tu wykorzystana.

- To była amerykańska technologia, z kalifornijskiego klimatu, gdzie jest ciepło, gdzie nie ma zimy i gdzie rzęsa wspomagała proces utylizacji ścieków. W naszych warunkach, zimą, ta rzęsa by obumierała - wyjaśnia włodarz.

Wyszło wiec na to, że trzeba szukać nowej technologii. Lokalizacji nie udało się zmienić. - Wniosek uwzględnia więc starą lokalizację, ale w bardzo bezpiecznej technologii. Takiej, która będzie przykryta dachem. Będą zastosowane biofiltry, dzięki którym przykre zapachy zostaną zminimalizowane - zaznacza J. Fabiś. - To naprawdę bardzo współczesna technologia, która jest stosowana, przyjęta i sprawdzona.

By zadowolić mieszkańców, próbowano rozpatrywać inne rozwiązania. M. in. transport ścieków do Wolsztyna. - Nawet wystąpiliśmy z wnioskiem, żeby pozyskać grunty kolejowe, by nasypem poprowadzić kolektor - mówi burmistrz. Ale problemy zaczęłyby się na wysokości Kopanicy. - Pierwszy problem polegał na tym, że ścieki nie byłyby w stanie się przetłoczyć przez rurociągi Kopanicy. Zachodziłaby więc konieczność budowy nowego kolektora równoległego, ale i pewne korekty kolektora na terenie gminy Wolsztyn - tłumaczy.

Byłoby to bardzo kosztowne przedsięwzięcie nie tylko z uwagi na kolektor, ale i kłopotliwe, bo trzeba byłoby przejść przez działki osób prywatnych i do tego na terenie innych gmin.

- Ale ponieważ pojawiła się możliwość, ogłoszono drugi nabór wniosków, złożyliśmy go we wrześniu. Było ich siedem, jeden z przyczyn formalnych został już wyeliminowany. Sześć jest w grze - zdradza. J. Fabiś.

Gmina może otrzymać dofinansowanie na poziomie 63 proc. Co jeśli nie uda się pozyskać pieniędzy? - Interesowałem się formułą publiczno - prywatną - zdradza burmistrz. Póki co, we wrześniu w urzędzie marszałkowskim złożono wniosek aplikacyjny. Na razie pozostaje czekać na wyniki naboru. Być może pojawią się jeszcze w tym miesiącu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wciąż liczą na pieniądze - Plus Gazeta Lubuska

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska