Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

We wtorek Stelmet Zielona Góra gra w Sewilli z Cajasolem

Andrzej Flügel 68 324 88 06 [email protected]
Pierwszy mecz Stelmet Zielona Góra - Cajasol Sewilla. Osaczony Walter Hodge (obok Ondrej Balvin) usiłuje trafić do kosza. Liczymy na dobry mecz naszych w Sewilli
Pierwszy mecz Stelmet Zielona Góra - Cajasol Sewilla. Osaczony Walter Hodge (obok Ondrej Balvin) usiłuje trafić do kosza. Liczymy na dobry mecz naszych w Sewilli Tomasz Gawałkiewicz
Dziś Stelmet w swoim przedostatnim występie w Eurocupie gra w Sewilli z Cajasolem. Stawką jest już tylko trzecie miejsce w grupie K, bo szanse na awans obie ekipy straciły już wcześniej.

Cajasol w inauguracji drugiej fazy gładko przegrał w Zielonej Górze 67:76, potem dwukrotnie z Lokomotivem Kubań Krasnodar 72:83 i 80:87 oraz w Petersburgu ze Spartakiem 59:78. Stelmet po sukcesie z Hiszpanami dwa razy uległ Spartakowi, w Petersburgu 54:81 i w Zielonej Górze 69:89. Wprawdzie w kilku meczach Cajasol mocniej postawił się rosyjskim ekipom, ale z pewnością znacznie większe rozczarowanie panuje w hiszpańskim klubie. To zespół o wiele bardziej doświadczony od Stelmetu i grający w znacznie lepszej niż polska, lidze. Cajasolowi idzie w niej średnio Jest 15 na 18 zespołów. W 20 meczach wygrał siedem razy i aż trzynastokrotnie uległ rywalom (dla porównania, lider Real Madryt odniósł 19 zwycięstw i tylko raz schodził z parkietu pokonany). W ostatnią sobotę Cajasol wygrał na wyjeździe z CB Canarias 77:68. Z pewnością będzie chciał wygrać w Eurocupie. Dla Stelmetu awans do czołowej szesnastki już był wielkim sukcesem. Warto wspomnieć, że w zestawieniu 100 zespołów w europejskim rankingu Stelmet zajmuje wysokie, 41 miejsce, najwyższe spośród polskich ekip! Za nami, na 42 miejscu znajduje się Asseco Prokom. PGE Turów Zgorzelec jest 52, a Trefl Sopot 62. Ostatni nasz zespół Anwil Włocławek jest 83. Prowadzi Real Madryt. Co ciekawe ze wszystkich rywali Stelmetu w pierwszej i drugiej rundzie, bo na 24. Panionios Ateny.

Zielonogórzanom zapowiadały się trudne dni. Pod warunkiem, że w ubiegłą środę pokonaliby w ćwierćfinale Asseco Prokom Gdynia i zagrali w Final Four Pucharu Polski w Koszalinie. W wersji całkiem możliwej, że po pokonaniu Asseco Prokomu w półfinale pokonaliby AZS Koszalin i wystąpili w niedzielnym finale pojechaliby prosto po tym meczu na lotnisko do Berlina. Porażka z gdynianami sprawiła, że Stelmet miał trochę czasu na regenerację sił. Trener Mihailo Uvalin stwierdził, że z jednej strony to dobrze, bo zespół zyskał kilka dni spokoju, a z drugiej szkoda, bo puchar to fajna rzecz. Nic dodać, nic ująć...

Zielonogórzanie po meczu z Asseco Prokomem mieli dwa dni wolnego, mogli więc się zregeneriować, odpocząć. Potem wrócili do normalnych zajęć, a wczoraj wylecieli z Berlina dziś grają, a jutro wracają. Dobra wiadomość jest taka, że z zespołem trenował i poleciał do Sewilli Quinton Hosley. Sprawa jego bolącej nogi spędzała sen z powiek szkoleniowców i szefostwa klubu. Czy zagra z Cajasolem i na co po przerwie w występach mogą liczyć jego koledzy? To już zupełnie inna sprawa. Liczymy że nasz zespół pokaże dobry i widowiskowy basket. Porażka poniesiona po walce nikogo specjalnie nie zmartwi, klęska i słaba gra już pewnie tak. Teraz dla zielonogórzan nadchodzą najważniejsze mecze. Przed nimi trzy ostatnie pojedynki pierwszej rundy i wielka szansa na obronienie drugiej bardzo dobrej pozycji (formalnie Stelmet jest pierwszy, ale kiedy tylko Turów zaliczy zaległe spotkanie, niezależnie od jego wyniku spadnie na drugie). Mecz z Cajasolem pokaże czy przez kilka wolnych dni nasz zespół odzyskał świeżość, wigor i chęć do gry. Tak więc czekamy na dobry występ naszej ekipy. Mecz dziś o godz. 20.30 w Sewilli. Można śledzić jego przebieg. Wystarczy tylko wejść na naszą stronę www.gazetalubuska.pl.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska