Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk o incydencie z białoruskimi śmigłowcami. "Cykl wydarzeń na granicy jest bardzo niebezpieczny"

OPRAC.:
Mateusz Zbroja
Mateusz Zbroja
Wideo
od 16 lat
- To działanie bardzo niebezpieczne, doszło do naruszenia przestrzeni powietrznej państwa polskiego i Sojuszu Północnoatlantyckiego - powiedział w środę wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk w Polskim Radiu 24, pytany o naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez białoruskie śmigłowce. Podkreślił również, że "reakcja na te wydarzenia jest ściśle realizowana w ramach NATO". - Liczymy się z tym, że wagnerowcy będą używani chociażby do tego, żeby destabilizować Polskę w okresie wyborów - ocenił z kolei wiceszef MSWiA Maciej Wąsik.
Wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk o incydencie z białoruskimi śmigłowcami. "Cykl wydarzeń na granicy jest bardzo niebezpieczny"
Wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk o incydencie z białoruskimi śmigłowcami. "Cykl wydarzeń na granicy jest bardzo niebezpieczny" Fot. 123.rf

Białoruskie śmigłowce naruszyły przestrzeń powietrzną Polski

Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało we wtorek, że tego dnia doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez dwa śmigłowce białoruskie. Szef resortu Mariusz Błaszczak polecił zwiększyć liczbę żołnierzy na granicy i wydzielić dodatkowe siły i środki, w tym śmigłowce bojowe. O incydencie zostało poinformowane NATO. Do Ministerstwa Spraw Zagranicznych w trybie natychmiastowym wezwana została chargé d’affaires Ambasady Białorusi - poinformował resort dyplomacji.

Wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk był pytany w środę w Polskim Radiu 24 o to, jak poważny był to incydent i jakie może rodzić on konsekwencje.

Wawrzyk wskazał, że "incydent ten należy rozpatrywać w kontekście wcześniejszych działań strony białoruskiej, która podejmuje bardzo ryzykowną grę, prowokując różne sytuacje niebezpieczne na granicy".

- Oczywiście tego rodzaju sytuacji jeszcze nie było. Ale były inne prowokacyjne działania ze strony przedstawicieli władz białoruskich. I te działanie wczorajsze wpisuje się w ten cykl wydarzeń - jest bardzo niebezpieczne, bo zwracam uwagę, że doszło do naruszenia przestrzeni powietrznej z jednej strony państwa polskiego, ale z drugiej strony Sojuszu Północnoatlantyckiego - powiedział.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

Jaka będzie reakcja ze strony Polski?

Piotr Wawrzyk wskazał, że "nasza reakcja na te wydarzenia jest ściśle realizowana w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego".

- Musimy w tym zakresie, w tego rodzaju sytuacjach także współpracować bardzo ściśle z Sojuszem - zaznaczył.

Pytany, jak Polska zareaguje w przypadku kolejnego takiego incydentu, odparł:

- Myślę, że reakcja będzie taka, jak do tej pory. Przede wszystkim musi być ona stanowcza, musi być adekwatna do zaistniałych okoliczności i po trzecie uzgodniona z sojusznikami.

Dlaczego radary nie pokazały lotu białoruskich śmigłowców?

Wawrzyk poinformował, że białoruskie helikoptery "leciały na tak niskiej wysokości, na której radary tego nie pokazują".

- W związku z tym nie było takiej możliwości, żeby w ten sposób właśnie konkretny w tym przypadku zareagować. Gdyby były to samoloty, gdyby to była tego typu sytuacja, jak w Turcji, na pewno reakcja byłaby inna - powiedział.

Pytany, czy chodziłoby także o ich zestrzelenie, odparł:

- To jest za każdym razem decyzja, która musi być podejmowana na odpowiednim szczeblu i musi być uzgodniona z sojusznikami.

Media w 2015 r. informowały o tym, że rosyjski bombowiec SU-24 został zestrzelony na syryjsko-tureckiej granicy przez turecki samolot myśliwski F-16. Mimo wielokrotnych ostrzeżeń, rosyjski samolot naruszył turecką przestrzeń powietrzną.

Wiceszef MSWiA o obecności na Białorusi Grupy Wagnera

Wiceszef MSWiA w środę w TVP1 odniósł się do obecności na Białorusi najemników z Grupy Wagnera. Podkreślił, że obecnie jest tam kilka tysięcy wagnerowców, ale jest to "bliżej trzech niż 10 tys.".

- Są rozmieszczeni w obozie, który został dla nich przygotowany przez służby Łukaszenki w centralnej części Białorusi na poligonie. Oczywiście różne komponenty znajdują się w różnych innych miejscach - mówił. Dodał, że nie ma informacji, aby w pobliżu Przesmyku Suwalskiego gromadziły się większe siły wagnerowców.

Zdaniem Wąsika niektóre oddziały wagnerowców rzeczywiście mogą prowadzić szkolenia wojsk białoruskich, ale generalnie jest to pretekstem do tego, aby przesunąć je bliżej polskiej granicy.

- Nikt nie wie dokładnie po co wagnerowcy przybyli na Białoruś. To jest pytanie, które sobie zadajemy. Pytanie, czy Łukaszenka wie po co ich zaprosił, bo był to efekt chwili - zatrzymania marszu wagnerowców na Moskwę - powiedział.

"Polska musi brać pod uwagę najczarniejszy scenariusz"

W ocenie wiceszefa MSWiA obecność wagnerowców na Białorusi może zagrozić samemu Łukaszence.

- To jest sytuacja zupełnie nieprzewidywalna. Liczymy się z tym, że będą prowokacje na granicy, które zresztą są, i które widzimy" - zaznaczył. Dodał, że wagnerowcy mogą być używani do tego, żeby destabilizować Polskę w okresie wyborów, ale także kraje takie jak Litwa i Łotwa.

- Cała Grupa Wagnera jest zdecydowanie silniejsza niż armia litewska. Poza tym są to zdeterminowani najemnicy, którzy nie mają w zasadzie własnych ojczyzn. Część z nich pochodzi z Afryki Północnej, cześć z Bliskiego Wschodu, oczywiście są też Rosjanie - kryminaliści wyciągnięci z więzień, gdzie nie mają powrotu do spokojnego życia i oni mogą być zdeterminowani do najtrudniejszych działań - powiedział Wąsik.

Podkreślił, że Polska musi brać pod uwagę najbardziej czarny scenariusz czyli to, że wagnerowcy zostaną użyci do tego, żeby destabilizować polską granicę.

- Stąd wzmocnienia na polskiej granicy. Stąd siły zbrojne, które mogą być tam w większych liczbach rozmieszczone. Reagujemy i mówimy że nie damy się tak łatwo przestraszyć - powiedział wiceszef MSWiA. W jego ocenie Grupa Wagnera może na Białorusi utrzymywać się z nielegalnej migracji.

Białorusini informowali o lotach przygranicznych

MON przekazał we wtorek, że strona białoruska informowała wcześniej stronę polską o szkoleniu oraz że w terenie przygranicznym mogą poruszać się maksymalnie trzy śmigłowce.

"Przekroczenie granicy miało miejsce w rejonie Białowieży na bardzo niskiej wysokości, utrudniającej wykrycie przez systemy radarowe. Dlatego też w porannym komunikacie Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że polskie systemy radiolokacyjne nie odnotowały naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej" - zaznaczyło MON.

deru

Źródło:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk o incydencie z białoruskimi śmigłowcami. "Cykl wydarzeń na granicy jest bardzo niebezpieczny" - Portal i.pl

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska