Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielka sieć fotoradarów może nie powstać

(wak)
Na razie ustawą fotoradarową zajmą się sędziowie Trybunału Konstytucyjnego
Na razie ustawą fotoradarową zajmą się sędziowie Trybunału Konstytucyjnego fot. archiwum
Znacznie wyższe mandaty za przekroczenie dozwolonej prędkości, odbieranie praw jazdy za niepłacenie mandatów oraz gęsta, licząca kilkaset sztuk sieć radarów, to najważniejsze założenia nowej ustawy fotoradarowej, którą jednak zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego prezydent Lech Kaczyński. Dlatego na razie trudno przewidzieć, kiedy ustawa zacznie obowiązywać a zakładano, że od maja 2010 roku. Prezydent Kaczyński zaskarżając ustawę fotoradarową, argumentował, że jest ona niezgodna z innymi przepisami, w tym Konstytucją, a ponadto za restrykcyjna. Mandaty za zbyt szybką jazdę są za wysokie.

To ostatnie wydaje się prawdą. Ustawa przewiduje chociażby, że kierowca za przekroczenie prędkości od 10 do 20 km/godz. w terenie zabudowanym zapłaci aż 200 zł, przy obecnych 50-100 zł. Problem jednak w tym, że z prędkością 60-70 km/godz. jeździmy niemal wszyscy. A więc płacilibyśmy wszyscy, z wyjątkiem nielicznych. Chyba, że ta większość jednak nauczy się zdejmowania nogi z pedału gazu. Tak jak się dzieje obecnie np. w Szwecji czy Niemczech.

Mniej, bo 150 zł zapłacimy natomiast za przekroczenie prędkości od 10 do 20 km/godz., o ile będziemy jechali poza terenem zabudowanym, a 100 zł na autostradzie. Wyższe mandaty połączono z podniesieniem limitów dozwolonych prędkości. Do 140 km/godz. na autostradach, 120 km/godz. na drogach ekspresowych, ale o dwóch pasach i 110 km/godz. - na ekspresowych o jednym pasie ruchu. Tu posłowie zapomnieli o innych drogach np. krajowych czy wojewódzkich. A niektóre z nich są naprawdę dobrej jakości i jazda z prędkością do 90 km/godz. wydaje się zbędną ostrożnością. Tym bardziej, że dzisiejsze samochody przy prędkości 100 km/godz. zatrzymują się po 40-50 metrach.

Wcześniej zakładano, że nim ustawa wejdzie w życie, to administratorzy czy gospodarze ulic przejrzą wszystkie znaki i ograniczenia, by te zbędne usunąć. Tak, by tam, gdzie jest niebezpiecznie kierowca był karany za jazdę już z prędkością 60 km/godz., ale tam, gdzie takiego bezpieczeństwa nie ma mógł hulać 70 a nawet 80 km/godz.

Myślę tu chociażby o drogach wylotowych z miast, poza terenem zamieszkałym itp. Bez tego ustawa będzie służyła jedynie karaniu, a nie poprawi bezpieczeństwa na drogach. A to drugie powinno być najważniejsze.

Nie zapłacisz, zabiorą prawo jazdy

Przypomnijmy, że uchwalona przez Sejm nowelizacja prawa o ruchu drogowym zakłada utworzenie Centrum Automatycznego Nadzoru Nad Ruchem Drogowym. Nowelizacja wprowadza znaczne uproszczenie procedury karania kierowców łamiących prawo. Z chwilą zarejestrowania przekroczenia prędkości, wszczynane będzie postępowanie administracyjne, a nie jak dotąd postępowanie w sprawach o wykroczenia. Kara będzie nakładana w drodze decyzji administracyjnej, której zostanie nadany rygor natychmiastowej wykonalności. Organem właściwym do nałożenia kary będzie Główny Inspektor Ruchu Drogowego.

Po zawiadomieniu o naruszeniu prawa, właściciel pojazdu zostanie zobowiązany do wskazania kierującego pojazdem, bądź też przyznania się do prowadzenia pojazdu.

Ukarany będzie miał 14 dni na dobrowolne uiszczenie kary - wówczas kara będzie zmniejszona o 20 proc. Jeśli nie zapłaci mandatu, inspektor wyda decyzję o nałożeniu kary w podwójnej wysokości, a jeśli i to nie poskutkuje, zostanie wszczęte administracyjne postępowanie egzekucyjne, a także zatrzymanie prawa jazdy kierowcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska