Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkie wykopki

Dariusz Chajewski
Ta skomplikowana operacja to osuszanie fragmentu koryta rzeczki. Wszystko po to, aby pod jej dnem przeprowadzić rury kanalizacyjne.
Ta skomplikowana operacja to osuszanie fragmentu koryta rzeczki. Wszystko po to, aby pod jej dnem przeprowadzić rury kanalizacyjne. fot. Batłomiej Kudowicz
Tylko kilkanaście rodzin w Brodach i Jeziorach Dolnych nie zdecydowało się na podłączenie kanalizacji. Już w marcu inwestycja będzie gotowa.

Takiej plątaniny rur w Brodach jeszcze nie widziano. A cała ta skomplikowana instalacja służyła tylko do osuszenia fragmentu rzeczki, aby przeprowadzić pod nią rury kanalizacyjne.

- To pierwszy taki poważniejszy problem w Brodach - mówi Wiesław Ławrynowicz z firmy Kanwod. - Nie tylko wypompowujemy wodę z rzeki, ale także ściągamy wody gruntowe.

Czekają nas jeszcze dwa podobne cieki.

Uzbroili Polną

Wielkie wykopki w Brodach i pobliskich Jeziorach Dolnych są już na ukończeniu. Teraz przebiega ostatni etap tej inwestycji - wykonywanie przyłączy do poszczególnych domostw.
- Najpierw zbudowaliśmy nowoczesną oczyszczalnię ścieków w Jeziorach, później wykonaliśmy sieć w obu miejscowościach - mówi wójt Zbigniew Wilkowiecki. - Przy okazji wymieniliśmy główny wodociąg w Brodach oraz opomiarowaliśmy pobór wody.

Poprowadzono również mierzący 600 metrów wodociąg do odosobnionego gospodarstwa (o problemach jego mieszkańców pisaliśmy kilkakrotnie). Na tym zyskała także pobliska ul. Polna, gdyż dzięki temu została uzbrojona okolica i pojawiły się interesujące tereny inwestycyjne. Powinno powstać tam osiedle domków jednorodzinnych.

Rury z ulgą

Tylko kilkanaście rodzin nie zdecydowało się na podłączenie. Przeraziły ich nie tyle koszty operacji, co raczej przyszłe opłaty za ścieki. Jak nieoficjalnie przyznał jeden z gospodarzy, zawsze taniej załatwić "beczkę", aby wywiozła nieczystości niż płacić oczyszczalni. Na dodatek z reguły szamba do najszczelniejszych nie należą.

Niezdecydowani w każdej chwili mogą podłączyć się do sieci kanalizacyjnej, ale niestety już bez wsparcia gminy. Dziś gmina partycypuje w kosztach - zamiast 300 zł za metr bieżący mieszkańcy płacą 75 zł za metr. To ogromna ulga.

Cała inwestycja kosztuje 12 mln i składa się na nią oczyszczalnia ścieków, kanalizacja, wymiana sieci wodociągowej, opomiarowanie. Na przyłącza przeznaczono 245 tys. zł. Gmina skorzystała ze wsparcia unijnego. Z programu PHARE "zainkasowała" około 1,120 tys. euro, czyli 4,5 mln zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska