Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wioletka walczy z białaczką. Pomaga cały Międzyrzecz!

Dariusz Brożek 95 742 16 83 [email protected]
Podporą Wioletki w jej walce z białaczka jest siostra Klaudia.
Podporą Wioletki w jej walce z białaczka jest siostra Klaudia. Dariusz Brożek
Pamiętacie Wioletkę Kasicę z Międzyrzecza? Przed rokiem zachorowała na białaczkę. Wiele razy pisaliśmy o jej walce z chorobą. Mamy dobrą wiadomość dla Czytelników. Wygrała pierwszą bitwę, choć przed nią jeszcze długie leczenie.

Dwunastoletnia Wioletka Kasica doskonale wie, co to jest hemoglobina, czy leukocyty. Medyczne definicje poznała podczas trwającej od roku walki z białaczką. Zachorowała w listopadzie minionego roku. - Diagnoza lekarzy zabrzmiała jak wyrok. Byłam przerażona i załamana - wspomina jej mama.

Dziewczynka trafiła do kliniki dziecięcej w Szczecinie, gdzie przeszła serię zabiegów. O jej walce z chorobą wiele razy pisaliśmy w "Gazecie Lubuskiej" oraz na naszym portalu internetowym (www.gazetalubuska.pl). Jej choroba zintegrowała mieszkańców, którzy kolejny raz udowodnili, że mają wielkie serca i chętnie pomagają potrzebującym. Z inicjatywy miejscowego pediatry Kazimierza Antonowicza, jej wychowawczyni Katarzyny Baczyk oraz ówczesnej dyrektorki Szkoły Podstawowej nr 2 Marii Słomińskiej, w podstawówce i w mieście odbyło się kilka kwest i koncertów, podczas których zbierano pieniądze na lekarstwa i dojazdy dziewczynki na zabiegi do szpitala.

Dzięki wsparciu mieszkańców Wioletka zakończyła już pierwszy etap leczenia. Wygrała, choć - jak sama wyznaje - miała trudne chwile. Po jednej z chemioterapii lekarze wykryli u niej ostre zapalenie trzustki. Do tego wdała się grzybica. Była tak osłabiona, że nie mogła sama jeść.

- Najgorsza była rozłąka z bliskimi. Bardzo mi także brakowało koleżanek z klasy - opowiada.

Międzyrzeczanka wciąż nosi na buzi maseczkę, która ma ją chronić przed wirusami i bakteriami. Obecnie czuje się już znacznie lepiej, ale leczenie potrwa jeszcze co najmniej półtora roku, dlatego nadal musi na siebie bardzo uważać. - W przypadku nowotworów krwi nawet po zakończeniu pierwszej fazy leczenia pacjenci muszą bardzo dbać o dietę, higienę i nie narażać się na infekcje. O wyleczeniu będziemy mogli mówić dopiero pięć lat po tym, jak znikną objawy choroby - zastrzega K. Antoniowicz.

Dziewczynka nadal bierze bardzo drogie medykamenty, na które jej mama wydaje około 1,2 tys. zł miesięcznie. Nie musi jednak martwić się o pieniądze. Podczas kwest zebrano kilkadziesiąt tysięcy złotych. Z jednoprocentowych odpisów od podatku na konto opiekującej się nią fundacji wpłynęło ponad 16,6 tys. zł. - Wszystkim serdecznie dziękuję za okazane serce - mówiła nam w czwartek.

W lutym Wioletka ma wrócić do szkoły. Na razie uczy się indywidualnie, wspiera ją w tym również starsza siostra Klaudia. Razem się uczą, wychodzą na spacery oraz wyręczają mamę w domowych pracach. Nadal opiekuje się nia M. Słomińska. Po zakończeniu roku szkolnego przeszła na emeryturę, ale wciąż kieruje społecznym komitetem, który pomaga dziewczynce i jej mamie w załatwianiu rozmaitych spraw.- Wioletka jest bardzo dzielna. Jestem przekonana, że wygra z białaczką - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska