Odczuwają ją też zwierzęta i ptaki, zakładają nowe gniazda, a stare remontują, bo tak każe przyroda. Powracają bociany, jaskółki, a wiosna tuż tuż... Pamiętam wiosnę 1946 roku. Była ona deszczowa i zimna, rolnicy z wielkim zapałem zabierali się do pracy w polu. Nie było wówczas koni, chociaż wiele maszyn rolniczych było po wojnie jeszcze w polu lub w zagrodach poniemieckich.. Wszyscy myśleli, żeby do ziemi rzucić ziarno, zboże, które ma wydać plony.
Pamiętam, mój ojciec chciał bardzo mieć konia, ale były wielkie kłopoty. Takim punktem zbiorczym koni był Kożuchów - Nowa Sól. Wielu rolników na dostawy wyczekiwało dniami i nocami. Cieszyli się każdą grudką ziemi, chociaż było jeszcze dużo ziemi do uprawy. W polu czyścili rowy, naprawiali drogi polne i mostki. Każdy dbał o porządki wiosenne, to była pierwsza wiosna po wojnie w wyzwolonej ojczyźnie na Ziemi Lubuskiej.
Z perspektywy lat każda wiosna jest różna: deszczowa, zimna, a czasem bardzo ciepła. Wiosna 2008 roku w meteorologii zapisze się jako bardzo deszczowa na Ziemi Lubuskiej. Na polach wiele ozimin jest zalanych wodą, pozostają kałuże, łąki i pola są podmokłe, w rowach stoi woda, melioracja jest w martwym punkcie, a pamiętam jak w latach 50., 60., 70., 80 była na wysokim poziomie. Nie było w polu tyle wody, bo wszystko było uregulowane, a dziś o tym się zapomina, a szkoda, bo rolnictwo nie tylko żywi, ale też daje rolnikom pracę w polu. To jest ich mocne przywiązanie do ojcowizny.
A więc szanujmy ziemię, zakład pracy każdego rolnika. To wielkie zamiłowanie do ziemi, żeby nikt w Polsce nie był głodny na wsi i w mieście.
KAZIMIERZ KULAS
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?