Niewiarygodne? A jednak. - Nie rozumiem, jak to możliwe. Nawet nie mieści mi się to w głowie. Co to za prawo? Co za kraj?! - pyta zdenerwowany Damian Omelanowicz, ojciec rannej Natalii, który od nas dowiedział się, że sprawca nie poniósł żadnych konsekwencji.
Przypomnijmy. 13 lipca ub. roku pan Damian z żoną i dwumiesięczną córeczką przechodzili przez pasy na ul. Towarowej. Z mostu zjeżdżał citroen. Nie zahamował, staranował ich. Dziecko wypadło z wózka, wylądowało na jezdni. Kierowca, starszy pan z gminy Deszczno, odjechał, choć pan Damian próbował go zatrzymać. Gdy po dwóch godzinach razem z policją odnalazł auto i sprawcę, okazało się, że ten był pod wpływem alkoholu - miał prawie 0,6 promila. Mundurowych zapewnił jednak, że... napił się po powrocie do domu.
I tu zaczyna się prawny absurd. Policja nie ukarała go mandatem, bo sprawę przejęła prokuratura. Tymczasem teraz, po ponad roku od kolizji, śledczy ostatecznie umorzyli dochodzenie!
Więcej o tej sprawie przeczytasz w środę (21 sierpnia) w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?