MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wkurzeni i bezsilni

TOMASZ RUSEK ARTUR ROSIAK 722 53 62 [email protected]
- To wstyd i hańba, żeby takie ładne osiedle otaczały takie chwasty! - złości się mieszkaniec bloków przy ul. Czartoryskiego. Rozżaleni są gorzowianie z ul. Bora Komorowskiego, Mościckiego i z centrum. Też mają pod okami busz. - Niech ktoś to zetnie! - żądają.

Na kilku gorzowskich osiedlach jest zarośnięty chwastami teren, gdzie przez cały rok walają się porozbijane butelki, papiery i gruz. To tam niektórzy wyrzucają remontowe odpady, a posiadacze psów robią z osiedlowych dżungli toalety dla swoich pupilów.

Wkurzeni i bezsilni

Pan Stanisław (nazwisko do wiadomości redakcji) mieszka na osiedlu Towarzystwa Budownictwa Społecznego przy ul. Czartoryskiego. - Bloki są bardzo ładne, ale teren dookoła wygląda jak zapomniany przez Boga i ludzi! Chwasty mają po półtora metra wysokości - skarży się w liście do ,,GL’’. Ostatnio, gdy odwiedziła go rodzina, wstydził się oprowadzić ją po osiedlu. Twierdzi, że interweniował w TBS, ale powiedziano mu, że osiedlowa dżungla nie jest na działce towarzystwa.
Podobne chwasty mają przed okami lokatorzy z ul. Bora Komorowskiego. Tam chaszcze nie są tak wysokie, ale zalegają na kilku tysiącach metrów kw. Jarek, mieszkaniec osiedla, pisze w liście do ,,GL’’: - Jak długo będziemy mieć na Górczynie sawannę?
Pracownica TBS (nie przedstawiła się) dziwi się pytaniom o chaszcze. Nie rozumie też, dlaczego interesujemy się, kto dba o zieleń na osiedlu. Dopiero po kilku chwilach mówi, że robi to wyłoniona w przetargu firma z Różanek. Potem przełącza nas dalej. Tam kolejna pani (też się nie przedstawia) informuje, że nie ma prawa ani obowiązku rozmawiać z prasą, ale może powiedzieć, że zarośnięty teren przy ul. Czartoryskiego nie należy od towarzystwa. Nie ma więc szans na przykoszenie. Komendant Straży Miejskiej Jan Wojnicki radzi mieszkańcom, żeby poskarżyli się do wydziału ochrony środowiska: - Wtedy prywatni właściciele zetną busz.
Inaczej jest na Górczynie. - Ten zarośnięty teren, na który skarżą się mieszkańcy, to działka inwestycyjna. Będziemy budować tam bloki. Pieniędzy zbyt wiele nie ma, dlatego trudno mi obiecać, że wykosimy chwasty. No, ale spróbujemy. Może uda się doprowadzić do porządku chociaż kilkumetrowy pas - mówi Dariusz Smaglewski z zarządu nieruchomości, który zajmuje się tym rejonem.

Jak w rezerwacie

Nadwarciańskie tereny są zachwaszczone na 1,5 m wysokości. - Z wody wygląda to jak rezerwat przyrody. Po niemieckiej stronie łąki się kosi i wykorzystuje do turystyki wodnej, a u nas wszystko zarasta - mówi gorzowianin, który zgłaszał magistratowi sprawę zarośniętych brzegów. Jego zdaniem chaszcze porastają cały miejski odcinek Warty.
Magistrat zna sprawę, ale nie stać go na rozwiązanie jej. - Pieniędzy wystarcza nam na jedno koszenie brzegów Warty w roku - tłumaczy naczelnik wydziału gospodarki komunalnej Leszek Rybka. W dodatku w niektórych miejscach jest problem z ustaleniem, czy za koszenie odpowiada magistrat, czy też nadzór wodny.
Odwiecznym problemem osiedla Staszica są tez nieużytki na tyłach SP nr 14 i 15 przy ul. Mościckiego. Dziś porasta je niemal las chwastów. - Dawno już ustaliliśmy, ze to teren miejski. My swoje łąki zawsze kosimy... - zapewnia Bernard Trafis, wiceprezes spółdzielni Staszica.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska