Władze miejskie bronią ginekologii

Wczoraj odebraliśmy kilkanaście telefonów na temat opisanych w "GL" przymiarek do likwidacji oddziału położniczo-ginekologicznego w międzyrzeckim szpitalu. Wszyscy nasi rozmówcy krytykowali pomysł starosty Grzegorza Gabryelskiego i dyrektora szpitala Leszka Kołodziejczaka. Padały mocne słowa "skandal" i "absurd". Pani Maria dopytywała, dlaczego chcą przenieść oddział do Skwierzyny? Powodem są długi, generowane przez ginekologię. Jak poinformował nas starosta, straty wynoszą około 600 tys. zł rocznie.

Przypominamy, że projekt zakłada także likwidację oddziału chirurgicznego w konkurencyjnej lecznicy w Skwierzynie, należącej do sieci Nowy Szpital. Dzięki temu obie placówki przestaną dublować zadania w zakresie ginekologii, położnictwa i chirurgii. Będą też mogły ubiegać się o wyższe kontrakty, co powinno poprawić opłacalność świadczonych przez nie usług medycznych i ich finansową kondycję.

Zdaniem jednego z Czytelników, przeniesienie oddziału do Skwierzyny obniży rangę międzyrzeckiego szpitala i może być pierwszym krokiem ma drodze do jego likwidacji. Wytyka, że za kilka tygodni L. Kołodziejczak ma przejść na emeryturę. (W czerwcu zarząd ogłosił konkurs na stanowisko dyrektora - przypomina red.). - Niech zostawi decyzję następcy - postuluje.

W mieście trwa zbieranie podpisów pod protestem w tej sprawie. Apel odczytany został przez proboszczów podczas niedzielnych mszy. O utrzymanie oddziału walczą także władze miejskie. Wczoraj burmistrz Tadeusz Dubicki i przewodniczący rady Maciej Rębacz wysłali staroście pismo, w którym skrytykowali pomysł. Za pozostawieniem oddziału przemawiają według obu samorządowców liczne certyfikaty potwierdzające najwyższą jakość świadczeń medycznych, bardzo wysokie kwalifikacje personelu i nowoczesny sprzęt, ale także zrealizowane tam w ostatnich latach inwestycje finansowane m.in. z budżetu miasta.

Oferty pracy z Twojego regionu