Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Właściciele składów z opałem mają problemy z zakupem węgla w kopalniach

Jakub Sobczak Michał Kurowicki 68 387 52 87 [email protected]
Na tę chwilę mam tylko miał i brykiet - mówi Roman Kowalski z firmy ,,Romex” w Nowej Soli  (fot. Jakub Sobczak)
Na tę chwilę mam tylko miał i brykiet - mówi Roman Kowalski z firmy ,,Romex” w Nowej Soli (fot. Jakub Sobczak)
- Przyjechałem po węgiel na skład opału, a tam pustki. Zima za pasem i trzeba czymś palić w piecu - alarmuje pan Stanisław. - Towar jest zamówiony, ale cały czas mamy poważne problemy z dostawami - mówią sprzedawcy.

Czytaj też: Mamy najdroższy węgiel w kraju

- Z kupnem węgla zawsze czekam do ostatniej chwili. Każdego roku ceny rosną i coraz trudniej kupić go na zimę - mówi pan Stanisław z Nowej Soli, który kilka dni temu poszedł na skład opału. - Byłem w jednym miejscu. Potem w drugim, trzecim i delikatnie mówiąc oferta nie okazała się za bogata.

Mróz jeszcze nie zaatakował, ale sezon grzewczy już się przecież rozpoczął. A trudno go zacząć bez opału. - Zapasów nie mam zrobionych, bo moim zdaniem węgla kupuje się tyle, ile potrzeba na zimę, a nie jak za czasów PRL na kilka lat do przodu - twierdzi pan Stanisław. - Zresztą mało kto teraz kupuje na zapas. Przede wszystkim dlatego, że jest za drogo.

Stojący w kolejce obok pan Mirosław także narzeka na braki. - Co roku do wyboru było kilka rodzajów, a teraz najwyżej dwa, albo pusto i głucho - mówi. - Ja akurat jestem w tej dobrej sytuacji, że węgiel kupiłem już we wrześniu. Zresztą przez przypadek, bo po sugestii żony. Nie spodziewałem się przecież, że później będą takie problemy. A teraz z kolegą musimy jeździć po całym mieście i szukać czegoś dla niego.

Postanowiliśmy więc sprawdzić dostępność węgla w Nowej Soli. Okazało się, że w wielu punktach go brakuje. Jeden stoi nawet zamknięty, z powodu braku towaru. A miejsca, gdzie można dostać opał na zimę są bardzo nieliczne.

Punkt sprzedaży ,,Romex” przy ul. Składowej. Aktualnie można tam dostać jedynie brykiet i miał, ale wysokokalorycznego węgla nie ma. - To wszystko przez zmniejszone wydobycie w naszych kopalniach - mówi Roman Kowalski z firmy Romex. - Do tego kopalnie wysyłają go na eksport i na nasz rynek idzie za mało towaru. A jeszcze we wrześniu dostawy były regularne. Młyn zaczął się od października - przypomina sobie pan Roman. - Teraz towar, zaraz po dostawie rozchodzi się na pniu. Dwa dni temu przywieźli kostkę, a teraz zostało mi zaledwie 300 kg.

Punkt sprzedaży na ul. Ceglanej. Zamknięty na kłódkę z powodu braku towaru.

Punkt sprzedaży przy ul. Zaułek 3. To miejsce, gdzie zawsze zalegały hałdy węgla. A dziś prawie pusto. Leżą tylko dwie niewielkie górki. Co się stało? Przecież zima za pasem!

- Mamy ogromne problemy z zakupem węgla w kopalniach - tłumaczy Elżbieta Witecka, sprzedająca w punkcie. - W tej chwili leży u nas tylko brunatny z Bogatyni i wysokokaloryczny kamienny, tzw. orzech. Ale są takie braki, że ludzie zapisują się do mnie na listę. Jak tylko coś przywiozą, to wykupują prawie wszystko od razu - mówi E. Witecka. - Właśnie udało mi się zamówić towar na przyszły tydzień i mam nadzieję, że do tego czasu zostanie jeszcze cokolwiek ze starej dostawy.

Na koniec nerwowych poszukiwań, udało nam się znaleźć miejsce z dużym wyborem węgla. To punkt sprzedaży przy ul. Zaułek 5. Przy wejściu lista cen i nazw. Rzeczywiście do wyboru, do koloru. Jak im się to udało, skoro wokół takie problemy?

- Jesteśmy sklepem należącym do większej sieci - mówi właściciel Bartosz Debert. - Nasza grupa ma specjalnych dilerów, którzy załatwiają towar. Ale nawet oni mają problemy z zakupami w Polsce. Dlatego to co u nas widać to głównie węgiel z Czech i Rosji. Ten rosyjski załatwiamy w wymianie. My wieziemy polskie mięso. Oni płacą za nie węglem.

 

 

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska