Co się stało z młodzieżowcem, który miał być w przyszłości solidnym wsparciem juniorskiej formacji zielonogórskiego klubu?
- Zaginął w akcji. Temat Wodjakowa w Zielonej Górze jest skończony - powiedział dzisiaj wieczorem trener Falubazu Piotr Żyto. - Wiem, że prezes zamierza mu wręczyć bilet na pociąg, ale Wodjakowa nie ma. Wyraźnie gwiazdorstwo uderzyło mu do głowy. Nawet koledzy z Turbiny, którzy wracają do Bałakowa autobusem nie chcieli go wziąć ze sobą. Miał zbyt dobrze i nie potrafił tego docenić. Wszystko było dla niego.
Żyto przyznał, że jego były podopieczny nie przykładał się do pracy w warsztacie, ale wolał telefonować do dziewczyny. - Gwiazdami są Hancock, Crump, ale nie on. Ładowanie pieniędzy w takiego zawodnika po prostu się nie opłaca - dodał Żyto.
- Zapowiadaliśmy, że nie będziemy się z nim cackać i tyle.
Do tematu wrócimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?