Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wójt: za ścieki nie zapłacimy i już!

Czesław Wachnik
- Nie godzimy się na tak wysokie opłaty, dlatego nie będziemy przyłączali nieruchomości do kanalizacji - wyjaśnia wójt Walkowiak
- Nie godzimy się na tak wysokie opłaty, dlatego nie będziemy przyłączali nieruchomości do kanalizacji - wyjaśnia wójt Walkowiak Paweł Janczaruk
Szykuje się prawdziwa rozróba. Wójt nie zgadza się na przyłączenia gospodarstw do kanalizacji. Bo oczyszczalnia żąda zbyt dużo. Strony sporu przymierzają się do negocjacji.

Jeszcze w październiku miejscowa rada podjęła uchwałę, że za jeden metr sześcienny ścieków trzeba będzie płacić 11,49 zł. Aż 7,62 zł - żądała oczyszczalnia w Świebodzinie, reszta to koszty gminy. Mieszkańcy wsi Myszęcin, Ojerzyce i Szczańca uznali, że prawie 12 zł to zbyt wiele i wielu z nich nie zgodziło się na przyłączenie ich posesji do kanalizacji.

Dlatego gmina poprosiła zakład komunalny w Świebodzinie o obniżenie opłaty, wycofując się niejako ze swojej uchwały. Argumentowano, że mieszkańcy gminy to dostawca hurtowy, a więc cena za ścieki powinna być niższa. Po kilku dniach zakład przysłał odpowiedź, że opłatę obniża o 3 proc.

Odpowiedź nie zadowoliła gminy, dlatego wójt Ryszard Walkowiak zdecydował o zawieszeniu przyłączania budynków. To nie wszystko. Na najbliższej sesji rady, wójt chce też wycofania uchwały z października, w której ustalono wysokość opłat.

Walkowiak argumentuje: - Nie godzimy się na cenę zaproponowaną przez oczyszczalnię. Tym bardziej, że wcześniej prezes Ciesielski obiecał, że potraktuje nas jako odbiorcę hurtowego. Tymczasem tak się nie stało, dlatego nie będziemy przesyłać ścieków. Czekamy też na podjęcie konkretnych rozmów.

Walkowiak przekonuje, że w cenie zaproponowanej przez zakład znalazła się amortyzacja całego systemu kanalizacyjnego gminy Świebodzin, który liczy około 150 km oraz 30 przepompowni. Twierdzi, że jest to niesprawiedliwe, bo ścieki z gminy Szczaniec płyną tylko rurą o długości 4,5 km.

- My powinniśmy płacić amortyzację za wspomniane 4,5 km plus koszty oczyszczania. Dlatego zażądaliśmy kalkulacji kosztów i dopóki jej nie dostaniemy, nie będziemy przyłączać nieruchomości, a więc też przesyłać ścieków - tłumaczy wójt.

A przypomnijmy, że budowa kanalizacji w trzech wsiach kosztowała 6,5 mln zł, z czego pieniędzy unijnych było tylko 2,5 mln zł. Wójt nie chce zdradzić, co się stanie, jeśli zakład podtrzyma dotychczasową cenę. - Zobaczymy - odpowiada.

Leon Ciesielski, prezes Zakładu Wodociągów, Kanalizacji i Usług Komunalnych przekonuje, że wysokość opłat została ustalona zgodnie z przepisami. Informuje nas, że wójt wcześniej deklarował, że do oczyszczalni będzie trafiało dziennie około 380 metrów sześciennych ścieków. - I my jesteśmy przygotowani, by te ścieki przyjmować. A że nie płyną, to także nasza strata - argumentuje.

- Dla wszystkich przyjęliśmy jednakową stawkę. Czy dla Szczańca mamy ustalić preferencyjne warunki? Zresztą proszę policzyć, chcemy 7,62 zł za przesył i oczyszczania ścieków, a gmina doliczyła prawie 4 zł swoich opłat - wylicza prezes. Dodaje, że nie unika rozmów, a więc pewnie do spotkania z wójtem dojdzie niebawem

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska