Wolsztyniak nie miał szans w meczu z Nielbą. Spada do drugiej ligi

NIELBA WĄGROWIEC - WOLSZTYNIAK WOLSZTYN 41:31 (20:17)

NIELBA WĄGROWIEC - WOLSZTYNIAK WOLSZTYN 41:31 (20:17)

NIELBA: Koczewski, Gabler - Przysiek 8, Gierak 7, Bukowski 6, Januszewski 4, Witkowski, Kwiatkowski i Kaczor po 3, Szulc, Kasprzak i Głębocki po 2, Siódmiak i Gierocki po 1.

WOLSZTYNIAK: Wieczorek, Płóciniczak - Cichy 8, Kaczmarek 7, Kiciński 6, Tomiak, Kubiak i Baran po 2, Podleśny, Szuta, Pietruszka, Marciniak po 1, Wajs, Chrapa.

Kary 14 min - 10 min. Sędziowali: Marek Chmielewski (Kwidzyn) i Damian Majchrowski (Gdańsk). Widzów 800.

Przypomnijmy. Wolsztyniak przed sobotnim meczem miał dwa punkty straty do Ostrovii i w ostatniej ekipę z Ostrowa u siebie. Aby zachować szanse na udział w barażach ta różnica nie mogła być więkasza. Ponieważ wygrał w Ostrowie, wystarczył sukces w ostatnim meczu. Alby tak się stało nasi musieli zwyciężyć w Wągrowcu, albo Ostrovia ulec u siebie SMS-owi Gdańsk.

Gdańska młodzież nie dała rady, a ten pierwszy warunek był nie do spełnienia. W historii pojedynków obu zespołów Wolsztyniak wielokrotnie wygrywał z Nielbą. Dziś obie drużyny dzieli ogromna różnica, także w budżecie i zaangażowaniu finansowym władz miejskich. To wprawdzie temat do poruszenia w innym miejscu, ale warto zapytać: czemu podobnej wielkości wielkopolskie miasto mogło się doczekać ekstraklasy, a Wolsztyn spada do drugiej ligi?

To był mecz praktycznie bez historii. Jedyny korzystny wynik to 1:1 w 2 min po rzucie Macieja Kicińskiego. Wolsztynianie starali się, jakoś się do przerwy trzymali, ale potem już nie mieli szans. Szkoda...