Wrogie przejęcie?

Licytację ogłosił komornik w Kamieniu Pomorskim. Sprzedać chce za 1 mln zł, ale nie mniej niż 750 tys. zł za wszystkie akcje Marsa, należące do Ireny i Zdzisława Kałamagów.

Kałamagowie budowali swoją firmę od zera, zaczynając w 1990 r. od osiedlowego warzywniaka. - Na plecach dźwigałem 50-kilowe worki - opowiadał nam Zdzisław Kałamaga w jednym z wywiadów. W połowie zeszłego roku mieli już prawie 350 sklepów w całym kraju. Zapowiadali, że będzie ich 500, planowali wejście na giełdę. W listopadzie niespodziewanie Mars upadł z powodu niewypłacalności. Upadłość ogłosiła też zależna od Marsa spółka Ares, właściciel największego w regionie centrum handlowego Panorama.
W sobotę ma być licytacja firmy. W biurze komornika powiedziano nam tylko, że odbywa się ona na wniosek jednego z wierzycieli. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że to konsorcjum finansowe z Warszawy, które nie chce czekać na zakończenie postępowania upadłościowego, tylko szybciej chce odzyskać swoje pieniądze. Akcje Marsa, którego wartość rynkowa szacowana jest na 100 mln zł, komornik wystawi na sprzedaż zaledwie za 1 mln zł! - Wycena jest skandalicznie zaniżona - powiedział nam jeden z gorzowskich prawników. Inni nasi rozmówcy nie wykluczają, że to tzw. wrogie przejęcie, w którym chodzi o usunięcie konkurencji z rynku poprzez jej wykupienie. - Nie potwierdzam, ani nie zaprzeczam - tak skomentował to Zdzisław Kałamaga. Jeśli ktoś jutro kupi akcje Marsa, Kałamagowie przestaną być właścicielami zbudowanej przez siebie firmy.

- Licytacja akcji nie będzie miała żadnego wpływu na postępowanie upadłościowe - zapewnia Adam Pawluć, syndyk Marsa (on rządzi teraz firmą). Jak informuje, ograniczono już koszty. Sieć sklepów zmniejszono z 340 do 210 i od sierpnia Mars zaczyna osiągać zyski.
O dalszych losach spółki wierzyciele zadecydują wiosną przyszłego roku. Naprawę Aresa prowadzi syndyk Rafał Ziółkowski. - Wystawiliśmy na sprzedaż za 75 mln zł Panoramę i to pozwoli na spłatę zadłużenia spółki, wynoszącego 28 mln zł - informuje.