- Nie ma to jak wspólne ćwiczenia - uważa Willi Welkisch, w berlińskiej Straży Pożarnej odpowiedzialny za współpracę międzynarodową. Jeszcze w 1989 r. Welkisch poznał aspiranta sztabowego Tadeusza Nowaka, szefa dębnowskiej straży pożarnej. Od tego czasu strażacy z wielkiego Berlina i znacznie mniejszego Dębna regularnie się spotykają.
- Jeśli zdarzyłaby się katastrofa w naszym rejonie wydobywania ropy i gazu, rannych można szybko przetransportować do Berlina. Jest tam od nas bliżej niż do specjalistycznych szpitali w Polsce. Mamy to porządnie przećwiczone - mówi szef dębnowskich strażaków.
W Polsce straż pożarna i pogotowie ratunkowe to oddzielne instytucje. W Niemczech zostały one połączone. Tak jest podobno skuteczniej i taniej.
- Z tego co wiem, planuje się u nas połączenie obu służb. Dlatego chętnie poznajemy doświadczenia Niemców - mówi Piotr Poprawa, ratownik - kierowca z dębnowskiej straży pożarnej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?