Wstrząsy już bez tajemnic

By mieć pewność, czy wstrząsy górnicze docierają do miasta i w jakiej sile, władze Głogowa podjęły decyzję o kupieniu sejsmografu. - Ta decyzja zapadła po wcześniejszych, wspólnych ustaleniach ze spółdzielnią mieszkaniową i Zakładem Gospodarki Mieszkaniowej - wyjaśnia rzecznik prezydenta Krzysztof Sadowski. - Urządzenie będzie służyło także wszystkim głogowianom w spornych sprawach z KGHM.

Monitoring obejmuje trzy punkty rejestrujące aktywność górotworu w rejonie Głogowa. Stanowiska pomiarowe znajdują się w urzędzie miasta na Rynku, w budynku klubu Mayday na osiedlu Kopernika oraz na targowisku miejskim. Stanowisko dyspozytorskie, do którego przekazywane są wszystkie dane, usytuowane jest także w ratuszu, w wydziale środowiska.

- Urządzenia te odczuwają i rejestrują nawet te wstrząsy, które są wywoływane kontrolowanymi wybuchami podczas przygotowywania urobku do wydobycia - powiedział naczelnik wydziału środowiska Robert Myśków. - Możemy stwierdzić to po stałych godzinach, w których dochodzi do wstrząsów.
Jak wynika z odczytów, wstrząsy najbardziej odczuwalne są na osiedlach Kopernika i Piastów, najmniej w ratuszu.

- Gromadzimy te dane, każdy wstrząs zapisywany jest w formie pliku - wyjaśnia R. Myśków. - Na razie po to, by mieć wiedzę. Nasze miasto jest oddalone od szybów kopalni Polskiej Miedzi o wiele kilometrów. Górnictwo podchodzi pod Głogów. Będą potrzebne opinie na temat jego oddziaływania na przykład na budynki.

Jednak gromadzenie plików z wykresami wstrząsów to za mało. - Będą musiały one zostać odpowiednio zinterpretowane, zlecimy wykonanie tego specjalistom - mówi Myśków. - Dopiero ta wiedza pozwoli na przygotowanie opinii.

By wiedza na temat oddziaływania górnictwa na nasze miasto był pełna, poza sejsmografem dane zbierają urządzenia do pomiaru wód gruntowych. - Chodzi o to, by stwierdzić, czy czasem poziom wód się nie obniża, bo takie bywają skutki górnictwa - mówi naczelnik. - Jak na razie żadnych zmian nie odnotowaliśmy.