MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wszystko dla klienta

ŁUKASZ KUBICKI <br>Stały klient <br>Zielonogórskich Zakładów Energetycznych
W pokoju gra radio, w kuchni słyszę dźwięk miksera, a teraz widzę kolejne literki pojawiające się na monitorze komputera. Wszystko dzięki Zielonogórskim Zakładom Energetycznym. To państwo jako naturalni monopoliści dostarczają prąd do mojego domu, a ja jako stały klient bardzo się z tego faktu cieszę. Dziękuję.

Świadom jednak jestem, że to magiczne słowo nie wystarczy. Takie są bowiem podstawowe założenia gospodarki sterowanej rynkiem. Przedsiębiorstwo dostarcza produkt, konsument płaci, tak być musi i tak zapewne będzie.
Nie dziwię się zatem, że zakłady energetyczne dają możliwość swoim szanownym klientom wnoszenia opłat za energię elektryczną bez żadnych dodatkowych prowizji w swojej siedzibie. Klienci podejmując mądre, optymalne decyzje, korzystają z tego przywileju, spędzając przy tym coraz więcej czasu w państwa firmie. Jako student ekonomii muszę przyznać, że to bardzo ciekawy, wręcz nietuzinkowy sposób wiązania klienta z przedsiębiorstwem!
Pan dyrektor z całą pewnością wie, iż w zgodzie z najnowszymi trendami z teorii i praktyki gospodarowania strategia nowoczesnego przedsiębiorstwa bazuje na marketingu, czyli m.in. na zaspakajaniu potrzeb klienta. Mój dziadek mówił znacznie prościej: Mój klient, mój pan, ale z całą pewnością miał na myśli to samo.
Odwołując się do powyższych haseł, nawiązujących bądź co bądź, również do klientów Zielonogórskich Zakładów Energetycznych proponuję:
Po pierwsze, powiększenie korytarza w państwa siedzibie. Umożliwi to tworzenie kolejki do kasy nie w formie pojedynczego, lecz podwójnego, a kto wie, może potrójnego ogonka.
Po drugie, rozbudowanie wiaty na dworze, która dałaby szanownym klientom (oczekującym do kasy, gdy ZZE jest nieczynny, bądź tym, którzy nie mają zaszczytu stać w państwa siedzibie) możliwość schronienia się przed deszczem czy śniegiem.
Po trzecie, muszę się przyznać, że ten pomysł nie jest mój własny. Podobno funkcjonował już w przeszłości. Ja dokładnie tego nie pamiętam, ale mamusia mi opowiadała... Do rzeczy, czas to pieniądz! Proponuję wprowadzenie zeszytu, do którego szanowni petenci, nie mogący osobiście stać w siedzibie ZZE (np. z powodu innych zajęć związanych z pracą zawodową, itp.), a podejmujący optymalne decyzje ekonomiczne, wpisywaliby się. Dzięki temu przychodziliby w konkretnym dniu i o wyznaczonej godzinie do kasy, uiszczając opłatę za świadczone przez państwa usługi. Niestety traciliby możliwość spędzenia w państwa siedzibie wielu, ależ bardzo wielu uroczych chwil. Cóż, wybór, ekonomiczne trade-off pomiędzy pracą a staniem w zakładach energetycznych.
Zapewne pan dyrektor ma wiele różnych ciekawych, może nieco innych, a może i podobnych sposobów, jak to jeszcze zyskownie zaspokoić potrzeby swoich klientów. Byłbym zachwycony o nich przeczytać bądź je usłyszeć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska