Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wszystko przez butelkę

DARIUSZ CHAJEWSKI 324 88 36 [email protected]
Zapaleńcy chcą powrotu do winiarskich tradycji. Gubin i Krosno nie mają ich mniej niż zwana Winnym Grodem Zielona Góra.

Na południowych stokach nadodrzańskiej skarpy w Krośnie Odrzańskim winnic przybywa. I nie jest to żadna nowość, bo uprawy winorośli istniały tutaj przez wieki. Podobną karierę robiły Wzgórza Gubińskie, o których dziś często się mówi, że nie wiadomo, co z nimi uczynić. Działacze krośnieńskiego stowarzyszenia miłośników winiarstwa rozdają sadzonki winogron, namawiają uczniów do sadzenia winnej latorośli.

Wszystko przez butelkę

Jak przyznają miłośnicy krośnieńskich tradycji, właśnie notowany jest szczyt zainteresowania winiarskimi dziejami okolicy. Dlaczego zimą? Wszystko za sprawą butelki krośnieńskigo wina, która prezentowana jest na wystawie w zamku piastowskim. Butelkę czerwonego, krośnieńskiego wina - rocznik 1902 - znalazł Stanisław Suder remontując swoją masarnię. Ponieważ korek nie jest już szczelny, można poczuć aromat. Nie było to wprawdzie wino najwyższej marki, ale sprzedawało się dobrze...
Jak to z tym winem bywało? O winiarskich tradycjach Krosna już pisaliśmy. Podobno ich początki sięgają 12. stulecia. Okazuje się, że wcale nie mniejsze ma Gubin. W XIII wieku na wzgórzach okalających miasto znajdowały się winnice, a w 1280 r. gubińska rada miejska zezwoliła na zamianę pastwisk właśnie w winnice. Mieli je mieszczanie, nawet z bardziej odległych miejscowości, jak Cottbus, a także władze miejskie i zakony, chociażby klasztor cysterek. Wina gubińskie, podobnie jak krośnieńskie, były lepszej jakości niż zielonogórskie i porównywano je do... reńskich. U progu XV wieku eksportowano je przede wszystkim na Pomorze. W 1460 r. docierały do Królewca, a nawet do Sztokholmu.

Może dojrzeją

W Gubinie przez lata hucznie obchodzono winobrania, których obchody uroczyście oznajmiono hejnałem odegranym z ratuszowej wieży. U progu XIX wieku działało w Gubinie towarzystwo pomologiczne, które sprowadzało sadzonki winorośli z Burgundii i Alzacji. Niestety, na wiek XIX i później XX przypadł okres całkowitego upadku winnic i produkcji win gronowych we własnych wytwórniach wina. Jeszcze w 1878 r. w Gubinie uprawiano 51 ha winnic. W 1900 r. już tylko 4 ha. Dziś powierzchnia tych upraw szacowana jest na 1 ha.
Niedawno w Krośnie byli Francuzi, którzy szukali piwnic na dojrzewalnię. Oglądali także grunty położone na południowych stokach. Nikt nie przedstawił im walorów gubińskich czy lubskich wzgórz.
- O tym, że to dobre tereny pod uprawę, świadczą chociażby winiarskie tradycje - mówił "GL" zajmujący się propagowaniem winiarstwa w Krośnie Władysław Zwierzchowski. - Na razie rozdajemy sadzonki, namawiamy ludzi do zakładania przydomowych winnic. Z czasem to oczywiście może być sposób na życie. Przed wojną tylko w Krośnie i w najbliższej okolicy z winiarstwa żyło kilkadziesiąt rodzin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska