Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wszystko zgodnie z planem. Pewna wygrana CCC

Konrad Kaptur
Ryan Coleman bez problemu ogrywała Alenę Nowakawą i CCC pokonało ŁKS w ostatnim meczu roku 2009.
Ryan Coleman bez problemu ogrywała Alenę Nowakawą i CCC pokonało ŁKS w ostatnim meczu roku 2009. Fot. Konrad Kaptur
Tylko przez połowę pierwszej kwarty ŁKS był w miarę równym partnerem dla naszych dziewcząt. Potem "pomarańczowe" panowały na parkiecie niepodzielnie.

CCC POLKOWICE - ŁKS ŁÓDŹ 74:50 (25:14, 19:6, 20:12, 10:18)

CCC POLKOWICE - ŁKS ŁÓDŹ 74:50 (25:14, 19:6, 20:12, 10:18)

CCC: Babicka 9, Pietrzak, Carter po 8, Bortelowa, Mieloszyńska po 6 oraz Trafimawa 12, Jeziorna, Coleman, Parker po 8, Bednarczyk 1, Paździerska, Rozwadowska po 0.

ŁKS: Perlińska 14, Makowska 13, Nowikawa 9, Jankowska 4, Skrba 2 oraz Grabowska 5,. Hylewska 3, Dziwulska, Schmidt po 0.

Sędziowali: Marcin Koralewski (Poznań), Anna Roguz (Koszalin)

Widzów: 600.

Dziewczyny z CCC były zdecydowanym faworytem wczorajszego pojedynku.
Każdy inny wynik jak wysoka wygrana podopiecznych trenera Krzysztofa Koziorowicza byłby sporego kalibru niespodzianką, bo łodzianki to jeden z ekstraklasowych outsiderów, zespół, który przed przyjazdem do Polkowic w ligowej tabeli zajmował przedostatnią pozycję.

Nasze dziewczyny wiedziały doskonale, że kluczem do wygranej z podopiecznymi trenera Mirosława Trześniewskiego jest zatrzymanie środkowej z Czech Leona Jankowskiej oraz Kanadyjki Stephany Skrba. Stąd też od samego początku poświęcały sporo uwagi w defensywie właśnie tym zawodniczkom. Mecz zaczął się od celnego rzutu z dystansu Amishy Carter. Potem kapitalnie spisywała Alicja Perlińska z ŁKS-u, która trafiała seryjnie. To głównie dzięki niej ŁKS niespodziewanie prowadził najpierw 8:3 i 14:10. To jednak podrażniło ambicje naszych, które zaczęły spisywać się o niebo lepiej. Celne rzuty z dystansu, mocna defensywa i nieustanna presja sprawiły, że nasze spokojnie dogoniły rywalki, a potem powiększały przewagę. CCC zaliczyło imponującą serię 15 rzuconych z rzędu punktów.

Co więcej, nie pozwoliło rywalkom na to, by trafiły choć raz! W efekcie po pierwszej kwarcie nasze prowadziły 25:14. W drugiej jako pierwsza do kosza trafiła Jankowska, ale w kolejnych akcjach ekipa gości raziła nieporadnością. Łodzianki pudłowały nawet w sytuacji sam na sam z koszem. Jakby tego było mało tragicznie zbierały. Do przerwy zanotowały jedynie sześć zebranych piłek, przy 21 po stronie CCC. Nic dziwnego, że przewaga gospodyń rosła z każdą akcją i to pomimo tego, że podopiecznym trenera Koziorowicza też zdarzały się straty i niecelne rzuty. Za cały komentarz do drugiej kwarty wystarczy informacja, że nasze wygrały ją 19:6 i do szatni schodziły przy 26 punktowym prowadzeniu - 44:18. Po zmianie stron polkowiczanki spokojnie kontrolowały przebieg wydarzeń na parkiecie. W końcówce trener Koziorowicz dał pograć zmienniczkom, co pozwoliło ŁKS-owi na zniwelowanie strat.

Dzisiejszy mecz był ostatnim dla naszych dziewczyn w tym roku. Na ekstraklasowe parkiety polkowiczanki wrócą dopiero 23 stycznia. Wówczas zmierzą się z MUKS-em Poznań. Wcześniej polkowiczanki rozegrają dwumecz w 1/16 Pucharze Europy FIBA z tureckim Botas Spor. Pierwszy pojedynek rozegrają na wyjeździe 7 stycznia. Rewanż zaplanowano na 13 stycznia, w Polkowicach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska