- Nie mamy na ten temat żadnych materiałów źródłowych - zaznacza dyrektor "jedynki" Bogusław Greń. Wiadomo tylko, że przed wojną w budynku była ewangelicka szkoła dla chłopców. - Stąd możemy się domyślać, że płaskorzeźba przedstawia nauczyciela z dwoma uczniami - zauważa dyrektor. Słowa o płaskorzeźbie nie ma też w szkolnej kronice prowadzonej od 1945 r.
- Ja też myślę, że to nauczyciel z uczniami - potwierdza Małgorzata Gącarzewicz z muzeum miejskiego. - Budynek powstał w 1936 r. i prawdopodobnie wtedy pojawiła się też płaskorzeźba.
Czy w mieście jest więcej miejsc, o których tak mało wiemy? - Największą zagadką jest budynek przy ul. Muzealnej, dobudowany do dawnego domu Gruschwitza, założyciela fabryki nici - odpowiada M. Gącarzewicz. Wciąż nie wiadomo, jaką funkcję pełnił przed wojną.
Takich rzeczy jak płaskorzeźba jest więcej. - Choćby figurka kobiety na fasadzie kamienicy przy ul. Piłsudskiego, za komendą policji. Kiedyś była tam elitarna szkoła dla dziewcząt - opowiada M. Gącarzewicz. Albo malowidła na ścianie w bramie jednej z kamienic przy ul. Głowackiego.
Wracamy pod szkołę i pytamy okolicznych mieszkańców, czy wiedzą coś o płaskorzeźbie. Nikt nic nie wie. - Mieszkam tu czterdzieści lat i chodzę koło tej szkoły codziennie. I nigdy się nie zastanawiałem, kto to jest. A rzeczywiście może warto by to wiedzieć? - zastanawia się starszy mężczyzna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?