MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wypocząć w strażnicy

Dariusz Chajewski
Michał Rewaj i Antoni popala starają się uprządkowa teren dawnej strażnicy
Michał Rewaj i Antoni popala starają się uprządkowa teren dawnej strażnicy fot. Tomasz Gawałkiewicz
Kazimiera Hrekol kupiła dawne obiekty straży granicznej w Olszynie. I chciałaby, aby do tej wsi zawitali turyści.

Olszyna od lat żyła w cieniu przejścia granicznego. Była niemal niewidzialna. Także dla władz i inwestorów. Pewnie dlatego dziś tak wygląda. Z głównej drogi wiodą kocie łby, a i pordzewiałe tablice niezbyt się prezentują.

Oprócz kilkudziesięciu mieszkańców wspominają ją zapewne tylko pogranicznicy. Przez dziesiątki lat działała tutaj ich placówka.

Zawsze wierni

Dziś o przeszłości zrujnowanego kompleksu budynków świadczą już tylko napisy, np. "Zawsze wierni ojczyźnie" na frontowej ścianie.
- To trzeba było przejąć kilka lat temu - mówi Michał Rewaj z Lubska, który pracuje przy zabezpieczeniu dachu jednego z budynków. - Teraz to prawie ruina. Żeby to doprowadzić do jako takiego stanu potrzeba wozu pieniędzy.

Kazimiera Hrekol przyznaje, że takiego wozu nie ma, ale chciałaby coś z tymi budynkami zrobić. Jej marzeniem jest gospodarstwo agroturystyczne. Od 1999 roku ma w Olszynie już gospodarstwo rolne, teraz - w przetargu - kupiła od starostwa budynki strażnicy.

- Jakie są atuty Olszyny? Przede wszystkim ta wieś jest taka prawdziwa, nie na pokaz. Można tutaj naprawdę wypocząć. Do tego łatwo dotrzeć. Do tego bliskość przejścia granicznego. Jeszcze dodałabym pobliskie zabytki i atrakcje - Park Mużakowski, Łuk Mużakowa, Brody - wylicza.

Terapia w saunie

Już są kucyki, będą inne zwierzęta. Pod potrzeby swojego gospodarstwa właścicielka ma zamiar przygotować trasę turystyczną do Bukowiny, którą będzie pokonywała bryczka. Do tego sauna i... zabiegi energoterapeutyczne. W przyszłości może rehabilitacja?

Na razie wyremontowane są pokoje w głównym budynku. Kiedy reszta? Nie wiadomo, wszystko zależy od tego na ile pomysł z gospodarstwem agroturystycznym w strażnicy wypali.

- Kobieta do wieku przyznaje się niechętnie, ale ja jak najbardziej chcę - dodaje Hrekol. - Kończę właśnie pięćdziesiąt lat i chciałabym uruchomić gospodarstwo na swoje urodziny, na przełomie kwietnia i maja. To trochę jak rozpoczynanie nowego etapu w życiu. Stąd pod koniec kwietnia, na otwarcie zaproszę gości po ulgowej cenie. To będzie taka moja urodzinowa impreza. I prezent.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska