Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyroby Wittchen znają wszystkie elegantki świata

Dariusz Brożek
Twórcą marki jest były mieszkaniec Międzychodu. Kilka dni temu podpowiadał miejscowym przedsiębiorcom, jak konkurować na rynkach Europy.

Logo firmy Wittchen to dwa lwy, które trzymają tarczę herbową z literami JR w środku. Sygnowanych nim torebek, portfeli czy butów nie kupisz na bazarze ani w osiedlowym sklepiku. Sprzedawane są w luksusowych galeriach w Polsce i za granicą. Twórca marki, 47-letni dziś Jędrzej Wittchen, pochodzi z Międzychodu. - Promuje nasze miasto na całym świecie. Osiągnął sukces, lecz nie zapomniał o swych korzeniach - mówi burmistrz Roman Musiał.

Biznesmen mieszka w Warszawie, ale często odwiedza rodzinne strony. Ostatnio przyjechał odebrać statuetkę Oscara Tietza - żydowskiego kupca, który też wywodzi się z Międzychodu, a u schyłku XIX w. założył sieć handlową Hertie. To nagroda za tytuł Przedsiębiorczego Międzychodzianina, przyznany przez krajan i włodarzy miasta. Kandydatów zgłaszali mieszkańcy. Wyboru dokonali: pomysłodawca plebiscytu Henryk Paech, właściciel znanej cukierni Wacław Gursz oraz starszy Międzychodzko-Drezdeneckiego Cechu Rzemiosł Teofil Dobkowicz. Statuetki odebrali też: Maria Jolanta Paech i Zbigniew Kachel.

Co Wittchen, laureat najbardziej prestiżowych konkursów i plebiscytów, sądzi o tej nagrodzie? - Jest mi szczególnie bliska, bo dostałem ją w rodzinnym mieście. Dedykuję ją nieżyjącym już rodzicom Jolancie i Franciszkowi. Byliby z niej dumni - podkreśla.

Firmę założył w 1990 r. Wcześniej przez osiem lat jeździł po świecie i szukał sposobu na życie. Studiował geografię na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu i podróżował. Skąd pomysł, by zainwestować właśnie w galanterię skórzaną? - To przypadek. Wracałem właśnie z Malezji i kupiłem sporo wyrobów ze skóry, które następnie sprzedałem ze sporym zyskiem. I tak się zaczęło - wspomina.

Podczas gali w Międzychodzie Wittchen przekonywał miejscowych, że mogą i powinni konkurować z zachodnimi przedsiębiorcami. Ale jak rywalizować z firmami, za którymi stoi kapitał i zastępy kutych na cztery nogi menedżerów?

- Waszym atutem jest pierwotna siła. Musicie wytyczyć sobie cel i gryźć ziemię, żeby go osiągnąć. Tylko mierzcie wysoko. W krajach, gdzie kapitalizm dojrzewał od setek lat, niegdyś za największymi koncernami stali ich twórcy, wielkie osobowości. Teraz zarządzają nimi menedżerowie, którzy jednak nie są liderami - przekonywał.

Mieszkańcy Międzychodu są dumni z sukcesów krajana. - Zawsze miał wystrzałowe pomysły i był ciekawy świata. W czasie spotkań to dusza towarzystwa. Wszedł na światowe salony, ale nadal utrzymuje kontakty z przyjaciółmi z lat młodości - opowiada Jacek Kaczmarek, który w ogólniaku uczył się z Witchenem w jednej klasie.

Nasi rozmówcy zaznaczają, że miasto promują też inni byli mieszkańcy. Na przykład aktor Włodzimierz Matuszak, którego rozsławiła rola poczciwego proboszcza w serialu "Plebania”. Albo Maciej Witucki, prezes Telekomunikacji Polskiej SA, który pochodzi z pobliskiego Gorzynia.

- Z Międzychodu wywodzi się także twórca berlińskiej operetki Hugo Hirsch, znani niemieccy literaci Georg i Karl Busse oraz malarz-impresjonista Lesser Ury, nazywany czarodziejem światła - wylicza Antoni Taczanowski, miejscowy regionalista.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska