Marek Bocheński uczy się w Zespole Szkół Technicznych. Od dawna interesuje się wojskowością, a w gry bitewne wciągnął się bez opamiętania. Do tego stopnia, że odszkodowanie za złamaną rękę w całości chce przeznaczyć na... nową armię. Ale Marek nie jest jedyny. Gry bitewne wśród młodych stają cię coraz bardziej popularne.
Z chirurgiczną precyzją
Na czym polega rozgrywka? Na przeciwko siebie stają gracze dysponujący armiami złożonymi z kilkucentymetrowych figurek. Cała zabawa zaczyna się jednak od złożenia miniaturowych żołnierzyków. Drobne, milimetrowe wręcz elementy podczas żmudnych godzin pracy trzeba zamienić w dumnych wojowników. - Szlifowanie, składanie, klejenie, malowanie, to wszystko zajmuje kawał czasu. I wymaga chirurgicznej precyzji. Ale wielu moich rówieśników poświęca tej pasji całe swoje życie - mówi Marek, który na razie zebrał dwa oddziały. W sumie liczą one 20 postaci. Oprócz przygotowania żołnierzy pasjonaci odpowiednio preparują pole bitwy. Styropianowe wzgórza, drzewa i doliny powstają po to, żeby rywalizacja była jak najbardziej realna.
Jak to jest, być dowódcą
Co takiego sprawia, że gry bitewne wciągają setki młodych? - Trudno powiedzieć. Każdy z nas ma chyba żyłkę kolekcjonera. Ale tak naprawdę pasjonuje nas rywalizacja. Podczas bitwy możemy się sprawdzić jako dowódcy, stratedzy. Nie ma lepszego treningu dla szarych komórek - uważa Mateusz Kruszewski, który studiuje, pracuje, ale zawsze znajdzie czas na swoje hobby. Mateusz jest członkiem sekcji gier bitewnych w zielonogórskim klubie fantastyki Ad Astra.
Amerykanie w średniowieczu?
Gry bitewne uczą nie tylko strategii i twórczego myślenia. To także świetny sposób na... naukę historii. Choć na tym miniaturowym placu boju młodzi czasami przeszłość wywracają do góry nogami. - W naszym świecie możliwy jest pojedynek armii radzieckiej z żołnierzami... przyszłości. Bez trudu też możemy wysłać nowoczesne wojska amerykańskie do czasów średniowiecza. Z drugiej jednak strony odwzorowanie wszystkich najważniejszych bitew w historii świata to dla nas pestka. Czy może być lepsza nauka? - zastanawia się Marek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?