Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z trójką dzieci tuła się po obcych

Wojciech Obremski
W ośrodku Kornelia Bednarczyk i jej dzieci czują się bezpiecznie, ale bardzo chcą już wrócić do domu
W ośrodku Kornelia Bednarczyk i jej dzieci czują się bezpiecznie, ale bardzo chcą już wrócić do domu fot. Wojciech Obremski
Kornelia Bednarczyk od miesiąca nie mieszka u siebie, bo się boi. - Mąż znęca się nad nami, dlatego musieliśmy uciekać - płacze kobieta.

Problemy tej rodziny dobrze znają pracownicy Powiatowego Centrum Pomocy
Rodzinie w Słubicach, a także policja, prokuratura i sąd. - Jesteśmy wzywani do tego domu z powodu rodzinnych awantur, dlatego Kornelia Bednarczyk ma niebieską kartę, zakładaną ofiarom przemocy - mówi rzecznik słubickich policjantów Jarosław Chojnacki.

Dadzą asystę

Pod nadzorem prokuratury toczy się też dochodzenie w sprawie znęcania się psychicznego przez męża nad kobietą i dziećmi. A w sądzie leży jej wniosek o eksmisję dręczyciela z mieszkania. K. Bednarczyk zabrała dzieci 15 lipca i znalazła dach nad głową w ośrodku interwencji kryzysowej, działającym przy PCPR. - Tam możemy być tylko przez miesiąc, nie wiem, co potem zrobić, pomóżcie - poprosiła nas zrozpaczona kobieta.

Mówi, że nie może wrócić do domu, bo boi się o dzieci. - Pani Kornelia może u nas mieszkać przez trzy miesiące, a jeśli będzie trzeba, to nawet dłużej - uspokaja kierownik słubickiego PCPR-u Jakub Piosik.

Ale kobieta chce jak najszybciej wrócić do domu. - Jeśli mąż nie będzie chciał tej pani i jej dzieci wpuścić do domu, albo będzie stwarzał zagrożenie, wystarczy się do nas zgłosić, a zapewnimy asystę - obiecał nam J. Chojnacki. Razem z nią i dziećmi uda się do mieszkania dzielnicowy. Panią Kornelię ta wiadomość ucieszyła. - Na pewno z tego skorzystamy - twierdzi.

Byle do września

Kobieta liczy teraz dni do końca wakacji. - Na początku września mąż ma się stawić na leczeniu odwykowym, wtedy odetchniemy - opowiada. Liczy, że po jej myśli zostanie rozstrzygnięta sprawa o eksmisję męża z ich mieszkania.

- Jeśli tak się stanie zaczniemy żyć jak ludzie: ja i moje dzieci - mówi K. Bednarczyk. W ubiegłym roku zgłosiła fakt znęcania się nad rodziną, ale wtedy dochodzenie, z powodu braku dowodów, umorzono. Jednak w lipcu tego roku sprawa została wznowiona. Wierzy też, że jej mąż zostanie ukarany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska