- W ciągu pięciu lat w każdej gminie mogłaby powstać biogazownia – mówił nam w piątek 16 czerwca Henryk Maciej Woźniak, prezes Lubuskiej Organizacji Pracodawców. Wraz z wydziałem technicznym Akademii im. Jakuba z Paradyża zorganizowała ona konferencję „Biogaz i biomasa – energia z odpadów. Teoria i praktyka odnawialnych źródeł energii” (GL miała nad nią patronat medialny).
Konferencja z jednej strony miała być okazją do podzielenia się doświadczeniami z już istniejących w Polsce biogazowni, a z drugiej – pokazać, jak one funkcjonują. W społeczeństwie wciąż bowiem jest niechęć do tego typu źródeł pozyskiwania energii czy ciepła i biogazownie rozwijają się bardzo bardzo powoli. Aktualnie w Lubuskiem jest ich zaledwie kilka.
Biogazownie są bezzapachowe
- Do tej pory pokutowało XIX-wieczne przekonanie, które ma swoje źródła w tym, że wielu ludzi pamięta z młodości gnojowicę na podwórkach, która nie pachniała jak perfumy. Dzisiejsze instalacje biogazowe nie mają z tym nic wspólnego. One są absolutnie hermetyczne, nie ma żadnego zagrożenia, jeśli chodzi o składowanie surowca i proces przetwarzania. To się dzieje w sposób bezzapachowy – mówił H.M. Woźniak, który jest także marszałkiem Lubuskiego Sejmiku Gospodarczego.
- Między kwietniem 2021 a 2023 nastąpił przyrost energii ze słońca o 173 proc., a z wiatru – o 30 proc. To pokazuje, że w stosunkowo niedługi czasie można uzyskiwać przyrosty energii, także z biogazowni. Województwo lubuskie, jak doskonale wiemy, w dużej mierze ma charakter rolniczy i leśny. W związku z tym mamy ogromną podaż ilości surowca energetycznego. Trzeba sobie tylko uświadomić, że to jest dobry surowiec energetyczny. Na gaz można przetwarzać odpady rolnicze czy odpady komunalne – dodawał Woźniak.
Jak działa biogazownia?
System działania biogazowni jest bardzo prosty: z odpadów ulatania się gaz, który w wyniku spalania daje ciepło, którym można ogrzewać domy. Tak funkcjonuje to m.in. w Przybrodzie koło Poznania.
- System działa, ma się dobrze, a mieszkańcy są zadowoleni, ponieważ ich opłaty za energię cieplną w miesiącach zimowych i letnich wynoszą 0 zł. Energia jest darmowa, przesyłana rurociągiem bezpośrednio do bloków – mówił mgr inż. Mateusz Nowak z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
- Polska ma ogromny potencjał biogazowy bazujący na substratach rolniczych i odpadowych oraz dysponuje najnowocześniejszymi technologiami w tym zakresie. Na poziomie gmin biogazownie mogą doskonale uzupełniać energię z niestabilnych źródeł energii – dodawał naukowiec.
W Krzeszycach mają już biogazownię
W Lubuskiem pierwsza biogazownia powstała w gminie Krzeszyce.
- W 2010 roku, gdy tworzyliśmy naszą strefę gospodarczą na 42 hektarach, chcieliśmy pozyskać firmy, które zainwestują. W 2017 pojawiła się w naszej gminie Polska Grupa Biogazowa z ofertą budowy biogazowni. My, jako samorządowcy, mieliśmy wówczas dylemat, czy wpuszczając taką firmę na naszą strefę odstraszymy czy przyciągniemy potencjalnych inwestorów. Nasza odważna decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę. Od kiedy powstała biogazownia, rozpoczął się boom na nasze strefie. Niemal wszystkie działki zostały sprzedane – mówił w piątek Stanisław Peczkajtis, wójt gminy Krzeszyc. Biogazownia działa tu od 2021 roku.
Czytaj również:
Mamy już hałas z wiatraków, a teraz smród z biogazowni? Mieszkańcy Suchej Dolnej protestują!
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?