Pan Mirosław jest właścicielem sklepu z odzieżą skórzaną. Podczas imprez, które są organizowane na deptaku, jego punkt zastawiany jest przez stragany.
- Wczoraj nikt do mojego sklepu nawet nie zajrzał - mówił M. Nowakowski. - Jak w takich warunkach mam robić biznes? Te wszystkie stragany, które są ustawiane, to gwóźdź do trumny przedsiębiorców, którzy na deptaku prowadzą od wielu już lat swoje sklepy.
Przed urzędem miasta pojawiła się oczywiście straż miejska i policja, która ukarała protestującego mandatem. - Dostałem 100 zł i 1 punkt karny za blokowanie ciągu pieszego - powiedział M. Nowakowski.
O tym, co usłyszał od urzędników i osób odpowiedzialnych za ustawienie stoisk pod jego sklepem, czytaj w piątek, w papierowym wydaniu na zielonogórskich stronach "Gazety Lubuskiej".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?