Zabójcza epidemia w Rosji. Menedżerowie wypadają z okien, mordują bliskich i siebie

Szef rady dyrektorów Łukoilu, Władimir Niekrasow, lat 66, zmarł nagle w Moskwie – poinformowała wczoraj służba prasowa spółki. Przyczyną śmierci miała być ostra niewydolność serca. Jak obliczono, to już siedemnasty zgon wśród rosyjskich managerów najwyższego szczebla (w większości sektora paliwowo-energetycznego) od początku rosyjskiej agresji na Ukrainę. A przecież zadziwiający pomór padł też na oficerów różnych służb. W niektórych przypadkach były to samobójstwa.

Telegram-kanał Baza twierdzi, że Niekrasow przed śmiercią przez pięć dni pił na umór w swoim domu w Srebrnym Borze. Ciało miała znaleźć jego żona. Kilka lat temu zdiagnozowano u Niekrasowa problemy z zastawką mitralną (pomiędzy lewym przedsionkiem a lewą komorą serca) i założono bajpasy. Leczył się w klinice w Austrii, tam przechodził rutynowe badania. Po operacji nie narzekał na stan zdrowia i zażywał tabletki na serce. Wiedział, że to alkohol to nie najlepsze połączeni z tymi lekami. Dlaczego pił przez kilka dni?

Niekrasow urodził się w 1957 r. w Kazachstanie, w 1978 roku ukończył Instytut Przemysłowy w Tiumeniu. Prawie 50 lat pracował w przemyśle naftowo-gazowym, zaczynając jako ślusarz, kończąc na funkcjach menedżerskich. W Łukoilu był od 1992 roku, m.in. kierował firmą LUKOIL – Zachodnia Syberia. W 2005 roku został pierwszym wiceprezesem Łukoilu, w 2022 roku szefem rady dyrektorów. Biznesmen został odznaczony Orderem za zasługi dla Ojczyzny IV stopnia oraz Orderem Honoru.

Na stanowisku szefa rady dyrektorów Łukoilu Niekrasow zastąpił Rawila Maganowa, który zmarł 1 sierpnia 2022 r. po tym, jak wypadł z okna Centralnego Szpitala Klinicznego w Moskwie. Państwowe media informowały, że zgon był spowodowany długotrwałą chorobą. Lokalni dziennikarze podali, że u mężczyzny rzekomo zdiagnozowano depresję i mógł popełnić samobójstwo.

Po śmierci Maganowa portal gazety "Nowaja Gazieta. Jewropa" przekazał, że w marcu 2022 r. rada dyrektorów koncernu Łukoilu publicznie opowiedziała się za zakończeniem konfliktu zbrojnego na Ukrainie. Łukoil to największa w Rosji prywatna firma naftowa. Pod względem wydobycia ropy (20 proc. całości krajowej produkcji) ustępuje tylko kontrolowanemu przez państwo koncernowi Rosnieft.

Z okna wypadła też wiceprezes Loko-Banku, 28-letnia Kristina Bajkowa. Wieczorem 23 czerwca br. zaprosiła znajomego na drinka do mieszkania przy stołecznym Bulwarze Chodyńskim. 34-letni Andriej zeznał, że Kristina w pewnym momencie „wyszła na parapet i spadła”. Z dziesiątego piętra. W wyniku odniesionych obrażeń zmarła na miejscu.

W lutym 2023 roku w domu we wsi pod Moskwą, przy autostradzie Rublewo-Uspienskoje, znaleziono zwłoki byłego magnata naftowego Wiaczesława Rownejki. Współwłaściciel belgijskiej firmy zajmującej się handlem ropą naftową Nafta (B) N.V. i dyrektor generalny Międzyregionalnej Unii Paliwowej Rownejko już w latach 90-tych zgromadził kapitał na rynku energetycznym, a następnie z zięciem Borysa Jelcyna Leonidem Diaczenko założył Urals Energy.

13 lutego 2023 rano w wiejskim domu we wsi Golikowo pod Moskwą znaleziono ciało byłego wiceszefa głównego zarządu MSW Rosji ds. walki z ekstremizmem generała Władimira Makarowa. Obok leżał pistolet. Przyjęto, że to samobójstwo. Rok wcześniej Makarow został zwolniony ze służby. Miał depresję. Przyjaciele 67-latka bardziej jednak skłaniają się nieszczęśliwemu wypadkowi. Makarow miał za dwa tygodnie zacząć pracę w jednej z państwowych firm. Za dwa dni zaś wybierał się na polowanie.

W Moskwie, w domu przy ulicy Kaczalinskiej znaleziono 21 lipca 2022 zwłoki generała-majora FSB w stanie spoczynku Jewgienija Łobaczewa. 76-latek miał się zastrzelić. Rosyjskie media twierdzą, że był ciężko chory i miał problemy finansowe.

Piątego lipca 2022 Jurij Woronow, szef firmy realizującej zamówienia Gazpromu w Arktyce, został znaleziony martwy w basenie w swoim domu pod St. Petersburgiem. Przyczyną śmierci była rana postrzałowa głowy. Wdowa po Woronowie powiedziała policji, że jej mąż ostatnio ostro pił z powodu nieporozumień z partnerami biznesowymi. Na dnie basenu leżał pistolet i kilka łusek. No właśnie, nie jedna, a kilka… Woronow był szefem spółki transportowo-logistycznej Astra Shipping. Ostatnie dwa lata kończyła ona działalność ze stratą.

Pod koniec czerwca 2022 w podmoskiewskim Zareczu znaleziono martwych miliardera Jewgienija Pałanta i jego żonę Olgę. Pałant był potentatem w sektorze IT. Należał do niego drugi największy operator telefoniczny w separatystycznej Abchazji A-Mobile. Pałant był też założycielem takich spółek, jak IK Instalsajt i IUMT. Zwłoki pary były wręcz podziurawione od wielokrotnych ciosów nożem kuchennym. Policja twierdzi jednak, że drzwi były zamknięte od środka i nie ma śladów włamania. Śledczy wzięli pod uwagę wersje „rabunku, zabójstwa i samobójstwa”.

15 czerwca 2022 w Moskwie znaleziono martwego 90-letniego generała-majora Służby Wywiadu Zagranicznego Lwa Sockowa. Miał się zastrzelić z pistoletu, który przed laty dostał w prezencie podczas wizyty w Mongolii.

W maju 2022 roku zmarł Aleksandr Subbotin, członek zarządu Lukoil Trading House LLC. Komitet Śledczy podał, że było to spowodowane niewydolnością serca, ale media i kanały Telegramu twierdziły, że śmierć nastąpiła po tym, jak menedżer poszedł na sesję do szamana Aleksieja Pindiurina, znanego jako Magua. Szaman twierdził, że Subbotin przyszedł do niego w stanie upojenia alkoholowego i narkotykowego. Chciał leczyć kaca rytuałem z użyciem jadu ropuchy. To była zresztą nie pierwsza taka wizyta. Podczas sesji źle się poczuł, ale nikt nie wezwał karetki. W końcu serce stanęło. Doszło to tego zaledwie trzy tygodnie po tym, jak Wagit Alekperow, założyciel i współwłaściciel Łukoilu ogłosił wycofanie się z biznesu w związku z tym, że został objęty sankcjami zachodnimi. W jego ślady poszła cała grupa wysokich rangą menedżerów spółki.

19 kwietnia 2022 w willi w Hiszpanii znaleziono zwłoki Siergieja Protosenji, byłego dyrektora Novateku, największej prywatnej firmy gazowej w Rosji, konkurenta Gazpromu, lidera w segmencie LNG. Znaleziono też zwłoki żony i córki menedżera, które przed popełnieniem samobójstwa miał zarąbać siekierą. Po zamordowaniu bliskich Protosenja miał się powiesić w ogrodzie. Sprawa jest badana jako podwójne morderstwo, po którym doszło do samobójstwa w wyniku przemocy domowej. Syn biznesmena zakwestionował tę wersję wydarzeń, sugerując, że jego ojciec został zamordowany.

Dzień wcześniej, 18 kwietnia 2022 w Moskwie znaleziono martwą rodzinę byłego wiceprezesa Gazprombanku Władisława Awajewa. Śledczy uważają, że Awajew zabił żonę i córkę, a następnie się zastrzelił. Igor Wołobujew, były wiceprezes Gazprombanku, który niedawno wyjechał z Rosji na Ukrainę, powiedział CNN, że nie wierzy, że Awajew popełnił samobójstwo. - Jego zadaniem było zajmowanie się bankowością prywatną, co oznacza obcowanie z klientami VIP. Był odpowiedzialny za bardzo duże sumy pieniędzy. Więc, czy on się zabił? Nie wydaje mi się. Myślę, że on coś wiedział i że stanowił jakieś zagrożenie - powiedział Wołobujew.

24 marca 2022 w mieszkaniu milionera Wasilija Mielnikowa w Niżnym Nowogrodzie znaleziono cztery ciała: samego biznesmena, jego żony oraz dwóch synów w wieku 10 i 14 lat. Cała czwórka zginęła od wielokrotnych ciosów nożem. Śledczy za najbardziej prawdopodobną wersję przyjęli, że Mielnikow zabił swoją rodzinę, a potem siebie. Nie było śladów włamania. Mielnikow był właścicielem firmy MedStom zajmującej się dostawą sprzętu medycznego. Miała ona ponieść ogromne straty z powodu zachodnich sankcji. Krążyła też teoria, iż rodzina Mielnikowa została wymordowana na zlecenie byłego wspólnika biznesmena.

Rejon wyborski w północnej części obwodu leningradzkiego słynie z ekskluzywnych osiedli dacz wartych miliony dolarów. Tutaj lubi wypoczywać putinowska elita. Na osiedlu Leninskij nie brakuje dacz należących do menedżerów Gazpromu i powiązanych z nim spółek. W jednej z nich, dzień po inwazji Rosji na Ukrainę, znaleziono ciało menedżera związanego z Gazpromem. 61-letni Aleksandr Tiuljakow wisiał w garażu. Podobno znaleziono list pożegnalny, którego treści nie podano jednak do wiadomości publicznej. Śledczy uznali, że to samobójstwo. Jak ustalił jednak portal Fontanka, przed śmiercią mężczyzna miał zostać dotkliwie pobity. Tiuljakow był zastępcą dyrektora generalnego Gazpromu, wiceszefem Połączonego Centrum Rozliczeniowego Gazpromu ds. bezpieczeństwa korporacyjnego.

Na tym samym osiedlu blisko miesiąc wcześniej (30 stycznia) znaleziono ciało innego menedżera związanego z Gazpromem: 60-letniego Leonida Szulmana. Był szefem służby transportu spółki Gazprom-Invest. Śledczy uznali, że popełnił samobójstwo. Leżał w łazience, zmarł od rany nożem. Pozostawił list tłumaczący, że nie jest w stanie znieść bólu, który sprawia mu złamana wcześniej noga. Dziwne, biorąc pod uwagę, że kto jak kto, ale Szulman miał pieniądze na najdroższe leki przeciwbólowe.