Toaletowy rozniosą sprzątaczki
Przy tworzeniu budżetu okrojono pieniądze na inwestycje, ale oszczędności szuka się też w urzędzie. Mniejsze są wydatki na artykuły biurowe. Dotąd urzędnicy otrzymywali podręczne terminarze, teraz muszą sobie je kupić sami. Był też ryczałt na długopisy, ale dodatkowo każdy dostawał ich po kilka w miesiącu. Dzięki przeorganizowaniu pracy niektórych wydziałów udało się znaleźć dodatkowe środki. Panie sprzątaczki dostały dodatkowe zadania. Teraz muszą roznosić papier toaletowy, choć wcześniej był to obowiązek konserwatora.
Koniec ze zleceniami
Do zeszłego roku etatowi pracownicy każdego z wydziałów, po godzinach roznosili decyzje administracyjne. Za każdą urząd podpisywał z nimi umowę zlecenie. Rocznie kosztowało to magistrat 171 tysięcy! Dzięki przekwalifikowaniu jednego z pracowników wydziału na gońca udało się tylko na tych umowach zaoszczędzić blisko 120 tysięcy - mówi Ewa Bortnik, naczelnik wydziału administracyjnego. Zrezygnowaliśmy z usług programisty, który rocznie kosztował miasto 58 tys. zł, a tylko on mógł wprowadzać dane do programu. Pracownicy żarskiego urzędu byli wręcz przyzwyczajeni, do tego, że za każdą dodatkową pracę dostawali dodatkowe wynagrodzenie. Nawet po pożarze ratusza za przenoszenie segregatorów, w godzinach pracy podpisywano z nimi umowy zlecenie
Mniej dla prezesów
Jeszcze w ubiegłym roku zaczęto od cięć wynagrodzeń prezesów miejskich spółek oraz rad nadzorczych. Wynagrodzenia prezesów wynoszą teraz od 8 - 10 tys. zł (brutto). Najwięcej, co miesiąc dostaje prezes Zakładu Wodociągów i Kanalizacji. Nie zmieniły się też wynagrodzenia rady nadzorczej miejskich wodociągów. Jej szef otrzymuje 3 tys. zł. Zastępca niewiele mniej. Może dlatego, że spółka prowadzi w mieście największą od lat inwestycję budowy kanalizacji i wszyscy mają pełne ręce roboty. Za to o połowę spadły wynagrodzenia rady nadzorczej Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. Przewodniczący ma teraz 1,5 tys. zł. W Pekomie cięcia wynagrodzeń rad były nieco mniejsze. Przewodniczący dostawał 3 tysiące, a od zeszłego roku ma 2 250 zł. Burmistrz przyjrzał się też ryczałtom na paliwo, które przez ostatnie lata przysługiwały urzędnikom. Niektórzy mogli za miejskie pieniądze przejechać 200 kilometrów miesięcznie. Teraz te wielkości są znacznie mniejsze
Prawnik bez etatu
Pod lupę włodarz miasta wziął też zasadność podróży służbowych, wyjazdy na imprezy targowe i spotkania z partnerskimi gminami. W styczniu urząd zrezygnował z zatrudnionego na etat prawnika, powierzając obsługę niezależnej kancelarii na umowę zlecenie. Do tej pory jego miesięczne pobory były porównywalne z płacami naczelników wydziałów. Cięcia dotyczą też prenumeraty. Z 27 tysięcy urząd zszedł do zaledwie 6 tysięcy! Oszczędności szuka się też w oświacie Przymiarki do połączenia Szkoły Podstawowej nr 10 z Gimnazjum nr 4 zagwarantują spadek wydatków na administrację szkół. W zeszłym roku z urzędu odeszło 29 pracowników. Trzeba, więc było w miejskiej kasie znaleźć dla nich pieniądze na odprawy. Tylko Roman Pogorzelec, były burmistrz Żar zgarnął w 2010 roku 77 tysięcy odprawy wraz z ekwiwalentem za niewykorzystany urlop. W 2011 otrzymał blisko 88 tysięcy odprawy emerytalnej i nagrody jubileuszowej. Jego zastępca Jacek Niezgodzki, dostał 55 tys. 800 zł odprawy emerytalno-rentowej. To nie małe pieniądze, zważywszy na fakt, że obaj panowie zasiadają teraz w radzie miejskiej.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?