MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zadowolenie doprawione obawami

ANDRZEJ PIECZKO

Uczucia mieszane - przypominam stary dowcip w nie najlepszym tonie - to emocje, jakie ogarniają mężczyznę, kiedy widzi, że z mostu do rzeki wpada jego nowy samochód prowadzony przez teściową.
Z podobnymi uczuciami przyjąłem uchwalenie tegorocznego budżetu.
Decyzja sejmowej większości jest pozytywnym sygnałem z makroekonomicznego punktu widzenia. Dowodzi stabilizacji państwa i zamiaru utrzymania politycznego status quo do planowanego terminu wyborów parlamentarnych. Kraj, który funkcjonuje w konstytucyjnym rytmie, to kraj godny zaufania - zarówno własnych obywateli, jak i zagranicznych inwestorów. Po raz kolejny okazało się, że Polska jest takim krajem. Zapiszmy to na plus.
Bliższa analiza zapisów budżetowych przynosi jednak także informacje trudne do strawienia. Za abstrakcyjnymi wskaźnikami (zmniejszenie wobec pierwotnych założeń tempa wzrostu gospodarczego, większy odsetek bezrobotnych) kryją się narastające problemy społeczne i gospodarcze. Z badań wynika, że nastroje ludności są bardzo złe. Opozycja twierdzi, że te nastroje i słabości tegorocznego budżetu - to wynik kilkuletnich rządów ekipy Jerzego Buzka. Porwała się ona na wielkie reformy, ale co z tego wyszło - każdy widzi. Najłagodniej mówiąc, rząd nie dowiódł swej kompetencji. Można się obawiać, że również z realizacją dopiero co uchwalonej ustawy budżetowej będą kłopoty. Już się zaczęły wyliczenia, komu, kiedy i na co zabraknie pieniędzy. W roku wyborów parlamentarnych klienci państwowej kasy zaczną zaś przypominać o swych potrzebach szybko i dobitnie.
A najbardziej miarodajnej oceny tego budżetu - bo właśnie jego wykonywanie będą obserwować przez najbliższe miesiące - dokonają jesienią wyborcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska