MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Żagań: Gdy popada deszcz, garaże są niedostępne

Redakcja
Po "naprawie" drogi dojazdowej do garaży przy ul. Keplera jest jeszcze gorzej. Tak twierdzą jeżdżący tamtędy ludzie.

Proszą o interwencję, a urzędnicy tylko zrzucają winę na samych właścicieli garaży.

Kilka dni temu zgłosił się do nas mieszkaniec Żagania, który ma garaż przy ul. Keplera (tuż za Wojskową Komendą Uzupełnień). - To co tu się dzieje to katastrofa - opowiadał prosząc o niepodawanie do publicznej wiadomości jego nazwiska. - Raz już się wychyliłem i do dziś mam przez to problemy - tłumaczył nam.

Kilka miesięcy temu dokonano remontu rogi dojazdowej do wspomnianych garaży. - Ale co to był za remont - denerwuje się żaganianin. - W starym poniemieckim bruku pojawiły się ubytki. Prosiliśmy o interwencję. Przyjechali robotnicy, wysypali tłuczeń, przejechali po tym walcem i na tym koniec. A to nie o to chodzi. Trzeba to było jakimś spychaczem wyrównać - dodaje nasz Czytelnik.
Jak opowiada nasz rozmówca, po tym zabiegu na drodze zrobiła się wyraźna górka i teraz po wielkim deszczu, nie dość, że nadal są kałuże, to jeszcze woda ścieka pod drzwiami do garaży. - Po ogromnym deszczu nie da się wejść po samochód. Jest wtedy tak mokro. A co będzie po zimie, jak przyjdą roztopy? Wszystkich nas tam zaleje - opowiada właściciel garażu, który dodaje, że z sąsiadami prosił o interwencję miejskich radnych, ale do dziś nic w tej sprawie nie zrobiono. Dwóch z nich ma nawet swoje garaże w tym ciągu.

.

Zapytaliśmy w urzędzie miasta o ten nieszczęsny remont. - Grunt przed garażami stanowiący plac manewrowy był utwardzany tylko jeden raz i to na wniosek samych właścicieli garaży - wyjaśnia rzecznik urzędu Paweł Lichtański.

Zdaniem P. Lichtańskiego problem powodują sami mieszkańcy. - Problem z zalewaniem, ale tylko niektórych garaży, przede wszystkim wynika z tego że sami garażowicze odprowadzają wodę deszczową wprost na teren placu. Przy większych opadach woda ta nie jest w stanie wsiąknąć - tłumaczy.

Czy to oznacza, że żaganianie nie mają co liczyć na kolejny, lepszy remont w tym miejscu? - Na razie nie. Nie mamy tego w planach, a koszt takiej inwestycji jest niemały - mówi P. Lichtański. - Chyba, że wspólnota mająca pod swoim zarządem ten teren przedstawi jakąś rozsądną propozycję. To wtedy możemy ewentualnie uczestniczyć w kosztach - kończy urzędnik.

(th)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska