Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żagań: Komendant pod ostrzałem

Małgorzata Trzcionkowska 518 135 502 [email protected]
Jan Zdunek (w środku) podkreśla, że zarzuty emerytowanego związkowca są nieprawdziwe. Stanisław Węsierski, komendant wojewódzki straży (z lewej), zapowiada obiektywne wyjaśnienie sprawy.
Jan Zdunek (w środku) podkreśla, że zarzuty emerytowanego związkowca są nieprawdziwe. Stanisław Węsierski, komendant wojewódzki straży (z lewej), zapowiada obiektywne wyjaśnienie sprawy. Małgorzata Trzcionkowska
Naruszanie prawa i wykorzystywanie podwładnych zarzuca komendantowi straży pożarnej przewodniczący związku Florian. Ale 40 strażaków napisało petycję popierającą komendanta. Są oburzeni, że związkowiec wypowiada się w ich imieniu.

Od emerytowanego strażaka otrzymaliśmy dokumenty z listą zarzutów, dotyczących postępowania Jana Zdunka, komendanta powiatowego straży pożarnej w Żaganiu. Wytyka m.in., że sprzęty do nowej komendy straży pożarnej zostały zakupione bez przetargu, z gospodarstwa pomocniczego zakładu karnego. A kosztowały kilkaset tysięcy złotych. Podnosi również sprawę jednego ze strażaków, który miał zarzuty prokuratorskie. Najpierw został zwolniony ze służby na emeryturę, a potem, gdy zarzuty zostały umorzone, został ponownie przyjęty. Rzekomo miało przy tym dojść do darcia i podmieniania dokumentów. Inny strażak, któremu nie udała się praca za granicą został znowu przyjęty do służby, zaś świetny ratownik, który nie cieszył się poparciem komendanta nie przeszedł próby i został zwolniony ze służby. - To nie jest moja osobista wojna z komendantem - twierdzi Roman Jabłoński, przewodniczący związku i emerytowany strażak. - W komendzie źle się działo od lat i wreszcie trzeba było to powiedzieć.

Pomógł, gdy zmarła żona

Związkowiec skierował zarzuty do komendanta wojewódzkiego, głównego, a także do mediów. - Sprawa przywrócenia do służby dotyczyła mnie osobiście i nie miała w tle zarzutów prokuratorskich - stwierdza Marek Włodarczyk, dowódca II zmiany w JRG Żagań. - Mój syn ciężko zachorował na cukrzycę. Potrzebował mojej opieki i z tego powodu przeszedłem na emeryturę. Ale udało się załatwić mu pompę insulinową, dzięki której jego stan jest stabilniejszy. Dzięki temu mogłem wrócić do straży. Przyjął mnie komendant główny, a nie powiatowy.
Oburzony jest również Ryszard Bujacz, który został przedstawiony przez związkowca jako nieudacznik, który wrócił do Polski, bo nie udała mu się praca za granicą. - Wyjechałem z rodziną do Australii - tłumaczy. - Miałem tam pracę i nie byłem nieudacznikiem. Jednak spotkał mnie wielki dramat. Zmarła moja żona. Z tego powodu wróciłem do kraju i do straży. Jestem wdzięczny, że komendant wyciągnął do mnie rękę i przyjął ponownie do pracy.
O "świetnym" strażaku, który miał być zwolniony, ogniowcy mówią: nie zdawał testów teoretycznych i nie radził sobie w akcjach. Był zagrożeniem dla kolegów.

Związkowcy nie wiedzą

Strażacy podkreślają, że komendant jest wymagający, ale nie ma mowy o wykorzystywaniu podwładnych lub działaniu niezgodnym z prawem. - Został oskarżony o to, że jeden ze strażaków polerował jego samochód - stwierdza Waldemar Kasperowicz, rzecznik żagańskiej straży pożarnej. - Za to też został zaatakowany przez dziennikarzy. No owszem. Tak było, ale to nie jest sprawa wykorzystywania. Ja również zwracam się do kolegów, gdy mam jakiś problem z autem. Jeśli mogą, to poradzą. Ale nie ma mowy o wykorzystywanie podległości służbowej.

Wspiera go Damian Erdman, który podkreśla, że strażacy sobie pomagają na zasadach koleżeńskich i nie widzi w tym nic złego.
Strażacy podkreślają, że w komendzie i JRG jest zaledwie czterech związkowców. A R. Jabłoński nie ma prawa wypowiadać się w ich imieniu. Jednym z nich jest Paweł Surzykiewicz, który zasiada jednocześnie we władzach wojewódzkich związku Florian. - Nie mogę odnieść się do zarzutów wobec komendanta, bo ich nie znam - stwierdza. - O całej historii dowiedziałem się od mediów.

Od zarzutów swojego związku dystansuje się również Bartosz Trybus, który nie chce ich komentować.
- Byłem związkowcem, gdy R. Jabłoński był dowódcą zwiany - wspomina D. Erdman. - Zapisałem się, bo nas do tego zachęcał. Praktycznie 100 proc. jego zmiany była w związku. Ale potem się przekonałem, że grabie ciągną w jedną stronę i zrezygnowałem z członkostwa, podobnie jak większość kolegów. Nie mam powodów, do narzekania na komendanta.
- To prywatna wojna między R. Jabłońskim i J. Zdunkiem, która trwa od kilku lat - mówią strażacy. - Nie chcemy być w nią wciągani i nie zgadzamy się, aby florianowiec wypowiadał się w naszym imieniu.
Jabłoński twierdzi, że to nie jest jego osobista zemsta na Zdunku. - To osoba, która w Żaganiu ma duże wpływy, a strażacy to tylko ludzie. - podkreśla.

Fresk w okularach

Wśród zarzutów wobec Zdunka jest również fresk na ścianie nowej komendy, na którym rzekomo komendant kazał namalować siebie. - Fresk wykonała plastyczka związana z wykonawcą budowy, która nie wzięła za to ani grosza - wyjaśnia J. Zdunek. - Jednej z postaci domalowała okulary. To taki żart, że niby to ja. Ale to może być każdy.

Jeśli chodzi o sprawę przetargu na sprzęt do komendy za 324 tys. zł, to został on zakupiony w gospodarstwie pomocniczym Zakładu Karnego w Potulicach, który jest jednostką skarbu państwa. - W transakcjach między jednostkami skarbu państwa nie obowiązuje przetarg - podkreśla komendant. - W taki sam sposób została wyposażona m.in. komenda w Międzyrzeczu, czy Stargardzie Szczecińskim. Zarzuty R. Jabłońskiego są nieprawdziwe. Ale widać, jako emeryt może je bezkarnie rzucać.

Stanisław Węsierski, komendant wojewódzki powołał już komisję do zbadania ewentualnych nieprawidłowości w Żaganiu. - Dostaliśmy zarzuty, ale dostaliśmy też wyjaśnienia komendanta i pismo z poparciem dla niego, podpisane przez 40 strażaków. Myślę, że ta cała afera, to rozgrywki personalne. Ale dołożymy wszelkich starań, aby ją wyjaśnić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska