Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żagań: Kto zniszczył mostek?

Zbigniew Janicki 0 68 377 02 20 [email protected]
Bez mostku nie można wejść na wyspę. Na dodatek ruina bardzo szpeci okolicę.
Bez mostku nie można wejść na wyspę. Na dodatek ruina bardzo szpeci okolicę. fot. Zbigniew Janicki
Bywalcy pięknych okolic przy klubie garnizonowym poczuli się zniesmaczeni. Od kilku dni zniszczone jest przejście na malowniczą wyspę.

Kierownik placówki uspakaja, że to nie działanie wandali. Mostek po prostu runął, bo zgnił w wodzie.

Garnizonowy Klub Oficerski w Żaganiu znajduje się przy ulicy Żarskiej. Chyba nie ma żaganianina, który nie doceniałby działalności wojskowej placówki kulturalnej. To tam zjeżdża się niemal cała Polska np. na konkurs recytatorski i poezji śpiewanej. W budynku tętni życie, ale też obok wiele się dzieje. To świetne miejsce na spacery.

Każdy docenia otoczenie: plac zabaw, korty tenisowe, werandę ze stolikami i gastronomią. Do tych wszystkich wspaniałości dochodzi las i płynąca w pobliżu rzeka Czerna. A w samym środku akwen wodny z wyspą, gdzie na co dzień można rozpalić ognisko, czy zrobić grilla.

Szczyt wandalizmu

Jednak sielanka tego miejsca została zakłócona, od kiedy nie można już wejść na wyspę, bo mostek się zapadł. Ten widok chyba najbardziej dotknął wędkarzy z żagańskiego koła nr 3. - Trudno się dziwić, że przejmujemy się tym faktem. Akwen jest naszym łowiskiem specjalnym - mówi szef koła Andrzej Wyszyński i dodaje, że wojskowi wędkarze wkładają w to miejsce mnóstwo serca.

Od lat zbiornik wodny jest zarybiany, w otoczeniu stawu każdy stara się utrzymywać czystość.

W jaki sposób doszło do zniszczenia budowli? - Moim zdaniem ktoś się do tego przyczynił, bo konstrukcja jest solidna, metalowa i do tego na wszelkie sposoby wzmacniana - twierdzi A. Wyszyński, który jest przekonany, że trzeba było użyć dużej siły, żeby rozwalić mostek np. porządnie go rozbujać w kilka osób.

Podobnego zdania są inni wędkarze. Mówią wprost, że to jest szczyt wandalizmu, a dewastacji nie zapobiegł zakaz wędkowania z pomostu (wprowadzony w tym roku), ani całodobowa służba dyżurna klubu garnizonowego.

Innego zdania jest kierownik klubu Bogdan Flis. - Most sam się zawalił - zapewnił nas i dodał, że owszem konstrukcja jest solidna, ale też ciężka. Pod spodem woda dokonała swego dzieła i spróchniały filary, które nie mogły już utrzymać całości. - Zapadnięcie mostku było tylko kwestią czasu, już zresztą jeden most zniszczył się w podobny sposób - twierdzi kierownik Flis.

Saperzy pomogą

Na wyspie do dziś leży kilkanaście butelek po piwie. Jednak kierownik jest daleki od tego, żeby podejrzewać kogoś o wandalizm.

Tym bardziej instytucje wynajmujące placówkę na przeróżne imprezy, jak sugerują niektórzy. Zwłaszcza, ze w ostatnim czasie pomieszczenia klubu wynajmowali miejscowi strażacy, czy policjanci. - Tego nie mógł zrobić nikt z wynajmujących w piątek, bo most załamał się z poniedziałku na wtorek - przekonywał B. Flis.

Teraz przechodzenie na wyspę jest zabronione. Kiedy przejście zostanie odbudowane? Dokładnego terminu jeszcze nie znamy. Wiemy natomiast, że o nowy mostek zadbają saperzy. Szef klubu powiedział, że już powiadomił specjalistów od budowy przejść z Krosna Odrzańskiego i Głogowa. - Już mam wstępne deklaracje - mówi B. Flis.

Przy mostku jest dużo pracy, zanim powstanie takie cudo, jak np. w żagańskim parku. Dowiedzieliśmy się, że budowa ruszy za kilka miesięcy, co najmniej na przełomie tego i przyszłego roku. - Bardzo dużo pracy pochłonie demontaż zniszczonej konstrukcji - wyjaśnił kierownik B. Flis.

Do tego czasu wyspa będzie zamknięta dla spacerujących.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska