- Chłopaki wykonali w tym sezonie dwieście procent normy - podkreśla dyrektor żagańskiego klubu Kazimierz Poprawski. - Jesteśmy z nich bardzo zadowoleni.
- Może dla działaczy, czy niektórych kibiców nasza pozycja to zaskoczenie, ale my już przed sezonem wiedzieliśmy, że stać nas na awans do najlepszej czwórki - zapewniają dwaj czołowi gracze Sobieskiego Areny Wojciech Lis i Jędrzej Śląski.
Przypomnijmy, że żaganianie awansowali do czołowej czwórki pierwszej grupy II ligi, a w play off przegrał z faworytem, Krispolem Września zaledwie 2:3, będąc blisko wyeliminowania ligowego potentata. - Przed sezonem marzyliśmy o miejscach pięć lub sześć, dających spokojne utrzymanie, bez potrzeby grania w barażach. A przed ostatnim meczem we Wrześni mobilizowaliśmy się i po cichu myśleliśmy o kolejnej rundzie - mówi teraz na spokojnie dyrektor Poprawski.
- Nasi rywale, po wygraniu dwóch meczów u siebie, przyjechali do nas tak pewni szybkiego zwycięstwa, że nie zabrali nawet szczoteczek do zębów - wspomina Lis.
Minęło już kilkanaście dni od ostatniego meczu Sobieskiego w tym sezonie. Nowy rozpocznie się dopiero w październiku, ale zawodnicy Sobieskiego nie jadą teraz na wakacje. I to nie tylko dlatego, że prawie wszyscy pracują (większość jest zawodowymi żołnierzami). Będą jeszcze trenowali, przez kilka tygodni. - To roztrenowanie, ale także szansa na przyjrzenie się nowym zawodnikom, którzy już teraz się do nas zgłaszają - przyznaje trener żaganian Artur Darmstadter.
Mówi się o minimum trzech, a może nawet pięciu transferach. - Na pewno potrzebujemy alternatywy na pozycji rozgrywającego, ale także przyjmującego i środkowego - wylicza K. Poprawski. Co ciekawe działacze umieścili nawet stosowne ogłoszenie na swojej stronie internetowej.
- Poprzedni sezon już się skończył. Trzeba teraz na niego spojrzeć chłodnym okiem i myśleć o kolejnym. Musimy siąść do stołu z działaczami i zadecydować o co walczymy, czy się wzmacniamy - wylicza żagański trener.
W klubie nie chcą na razie zdradzać nazwisk, tych którzy mogą latem przyjść do Żagania. Wiemy za to, że z zespołem już na pewno pożegnał się Artur Wróblewski, który grał jeszcze przeciwko Krispolowi. Nie wiadomo, czy w ekipie zostanie także Paweł Toch. Z naszych informacji wynika też, że nie wykluczona jest zmiana trenera. - Jesteśmy dżentelmenami, dlatego mogę tylko powiedzieć, że siądziemy do stołu z działaczami i będziemy rozmawiali - podkreśla A. Darmstadter.
- Pod koniec kwietnia spotkamy się z zawodnikami i sztabem trenerskim i porozmawiamy o przyszłości - zapowiada Poprawski. - Ostateczne decyzje transferowe zapadną do 10 sierpnia, kiedy chcemy rozpocząć przygotowania obozem nad morzem.
W zakończonym sezonie Darmstadter często był nieobecny na meczach, czy treningach. Był w tym czasie na zajęciach wojskowych we Poznaniu. W roli szkoleniowca zastępował go gracz Sobieskiego Adrian Milczarek, we współpracy z Lisem i Śląskim.
Siatkarze z Żagania często muszą łączyć obowiązki służbowe ze sportem. Jak wspomnieliśmy większość z nich to żołnierze, m.in. Darmstadter, Śląski, Milczarek, Dominik Hajkowski, czy Piotr Sajdak. Piotr Woźniak jest w szkole oficerskiej, a w Narodowych Siłach Rezerwowych chce służyć Michał Baumgarten. - Dla nas siatkówka to czysta przyjemność. Gramy, bo lubimy. To jeden z powodów naszych dobrych wyników - tłumaczy Śląski, kapitan zespołu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?