W całym kraju z obecnych 27 zakładów ma zostać 17. - Pomysł może i słuszny – uważa nasz informator. - Zaskakuje jednak to, że zostać ma Zakład Linii Kolejowych PKP w Gorzowie, a zlikwidowany ma być ten w Zielonej Górze.
Wybór miasta jest zastanawiający, bo zielonogórska firma zatrudnia więcej osób (ok. 900) i odpowiada za stan 900 kilometrów torów. Są to m.in. tak ważne linie, jak: Zbąszyń - Kunowice, odrzanka (trasa kolejowa od Szczecina do Wrocławia) od Czernej (koło Bytomia Odrzańskiego) do Rzepina, Forst do Żagania, Czerwieńsk - Zbąszynek.
Placówka w Gorzowie zatrudnia o ponad 100 osób mniej i zarządza o wiele mniejszą liczbą linii. Jak dużą? Dyrektor Zakładu Linii Kolejowych w Gorzowie Jan Nowak odmówił nam jakiejkolwiek informacji. Wystarczy jednak spojrzeć na mapę, by zobaczyć, że jedyną ważną trasą, za jaką jest odpowiedzialny zakład w Gorzowie, jest połączenie z Kostrzyna do Krzyża, przez Gorzów oraz krótki fragment odrzanki: Kostrzyn - Rzepin.
Czytaj tez: Raport Michała Boniego pod lubuskim obstrzałem w Łagowie
Argumentem ekonomicznym za zostawieniem zakładu w Zielonej Górze jest to, że budynek biurowy jest własnością kolejarzy, a w Gorzowie trzeba go wynajmować. Dlaczego więc do likwidacji wytypowano firmę z południa regionu?
Rzecznik prasowy PKP Polskie Linie Kolejowe Krzysztof Łańcucki nie umie na to pytanie odpowiedzieć. Potwierdza jedynie, że spółka chce zmniejszyć liczbę zakładów z 27 do 17 w kraju. Zamkniętych ma być też osiem oddziałów regionalnych. - Na liście likwidowanych jest właśnie firma zielonogórska, gorzowska ma zostać - mówi Łańcucki. - Ale to na razie propozycja. Ma być przedyskutowana ze związkowcami i pracownikami. Zmiany są możliwe. Wszyscy pracownicy ze zlikwidowanych jednostek otrzymają propozycje zatrudnienia.
Rzecznik dodaje, że PLK likwidując zakłady w terenie, chce jednocześnie wzmocnić służby inwestycyjne. Planuje się powołanie Centrum Realizacji Inwestycji i oddziałów, które zatrudnią niektórych pracowników ze zlikwidowanych zakładów.
Czytaj też: Plany ministerstwa rozwoju regionalnego wywołują oburzenie
KOMENTARZ
Apeluję o rozsądek
Nasz informator twierdzi, że za pomysłem likwidacji zakładu w Zielonej Górze i pozostawienia w Gorzowie stoi senator Henryk M. Woźniak. Senator zaprzecza. O wyborze zakładu, który będzie obsługiwał całe województwo, powinien decydować rachunek ekonomiczny, a nie politycy. Najczęściej kierujący się zasadą: siedziba tam, gdzie mieszka większość moich wyborców. Natomiast prezesa PLK Zbigniewa Szafrańskiego prosimy, by spokojnie rozważył ten problem. Wierzymy, że decyzja będzie korzystna nie dla Gorzowa czy Zielonej Góry, ale dla całego regionu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?