Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakleili nam plakatami niemal całe miasto

Krzysztof Koziołek
Absolutnym hitem tegorocznej kampanii w naszym mieście były uliczne latarnie. Na niektórych niemal zabrakło miejsca.
Absolutnym hitem tegorocznej kampanii w naszym mieście były uliczne latarnie. Na niektórych niemal zabrakło miejsca. fot. Krzysztof Koziołek
Dopilnujemy, żeby wyborcze reklamówki znikły jak najszybciej. Te komitety, które będą się ociągać ze sprzątaniem, czeka kara.

Przez ostatnie tygodnie próżno było szukać ulicy, na której nie wisiałby choć jeden plakat. Większość kandydatów i komitetów działała jednak zgodnie z prawem i "wieszała" się tam, gdzie wolno. Ale nie wszyscy.

Gdzie się da

Tradycyjnie już, w miejscach niedozwolonych zawisły podobizny Krzysztofa Bosaka. - Widziałam je na skrzynce energetycznej przy banku PKO i na podobnej skrzynce przy BPH - wymienia pani Marianna. Sprawdziliśmy, Bosak tam wisiał.

- Na transformatorze przy PZU wiszą dwa plakaty Henryka Macieja Woźniaka - zgłosił nam mieszkaniec os. Kopernika. Potwierdzamy, wielkie afisze tam były. Na drzewach przy Piłsudskiego "powiesił" się z kolei Waldemar Starosta. Ale zrobił to na tyle sprytnie, że praktycznie nic mu zarzucić nie można. Bo plakaty zamocowano taśmą klejącą (na drzewach nie wolno plakatów przybijać).

.

Kilka ogłoszeń trafiło też na wiaty przystankowe. - Ledwie co postawili nową wiatę przy BPH, a już ją ktoś oszpecił - skarży się Czytelnik z pobliskiego bloku. Na szybie wisiała resztka afiszu z informacją o spotkaniu kandydatów z wyborcami. A plakatu tam być nie powinno.

- Nawet gdyby ktoś się do nas zwracał z prośbą o zgodę na oklejenie wiat, nie dostałby jej. Bo jest bezwzględny zakaz naklejania czegokolwiek. I to zarówno na szyby, jak i na części metalowe. Nie po to wydajemy pieniądze na nowe przystanki, żeby je potem ktoś niszczył - tłumaczy rzeczniczka urzędu miejskiego Ewa Batko. I przypomina, że materiały wyborcze można zamieszczać tylko za zgodą właściciela budynku, budowli czy urządzenia. Ale nigdy nie wolno ich niszczyć.

Twarz i cała reszta też

Legalne czy nie, plakaty wyborcze muszą zniknąć w ciągu miesiąca, inaczej grozi mandat, a nawet sprawa przed sądem grodzkim. - Ale będziemy motywować komitety do ich jak najszybszego posprzątania - zapowiada komendant straży miejskiej Ryszard Podgórny.

Jego zdaniem w obecnej kampanii plakatów w miejscach do tego nie przeznaczonych nie było wiele. Faktycznie, reporter "GL" też nie natrafił na inne, poza tymi kilkoma wymienionymi. Co oznacza, że komitety wyborcze dostały przysłowiową nauczkę przy poprzedniej kampanii. I teraz wiedzą, że w Nowej Soli nie warto się wieszać tam, gdzie popadnie. Strażnicy miejscy wyegzekwowali wtedy dokładne posprzątanie wiat - zniknąć musiały nawet najmniejsze resztki po plakatach, nie wystarczyło zerwać twarzy kandydata.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska