To mistrzostwa świata par, których dwudniowy finał odbędzie się we Wrocławiu. Ekipy złożone będą z trzech zawodników, wśród których jeden - rezerwowy – musi być juniorem. To miejsce w zasadzie jest już obsadzone, pojedzie najlepszy polski młodzieżowiec, reprezentant wrocławskiej Sparty Maksym Drabik. Drugi miejscowy zawodnik, który „musi” wystartować w tym turnieju to Maciej Janowski. Pozostaje do obsadzenia jedno miejsce, a kandydatów przynajmniej czterech. Wśród nich oczywiście lubuscy jeźdźcy: Bartosz Zmarzlik ze Stali Gorzów i Patryk Dudek z Falubazu. Ale w bardzo dobrej formie są Jarosław Hampel i Piotr Pawlicki, „Byki” z Leszna. Kosztem któregoś z Lubuszan, we Wrocławiu może pojechać jeden z nich.
Przed tygodniem pisałem o Klaudii Szmaj, byłej zawodniczce Falubazu Zielona Góra, pierwszej kobiecie, która zdobyła żużlowy certyfikat. O tym, że ma żal za wykorzystanie jej wyłącznie w celach marketingowy i o to, że odpowiednio nie pokierowano jej karierą. Jeden z naszych czytelników zgodził się ze mną, że przed kilkoma laty zabrakło przy dziewczynie kogoś, kto mógłby jej w mądry sposób wytłumaczyć, że w konfrontacji z facetami na żużlowym torze nigdy wiele nie zwojuje. I że speedway powinna potraktować wyłącznie, jak zabawę. Ale kibicowi mimo wszystko szkoda zrobiło się Klaudii, która ostatnio mówiła o tym, że żużel doprowadził ją nawet do depresji. Dlatego poprosił, bym w jego imieniu napisał jedno zdanie skierowane do zielonogórskiego klubu, więc piszę: Panowie z Falubazu, tak po ludzku, pokażcie gest i przeproście dziewczynę za to, że wkręciliście ją w waszą marketingową machinę.
OK, zostawmy już kobiecy żużel w spokoju. Kobiety na zawodach, oczywiście chcemy widywać i spotykać, ale na torze już niekoniecznie. Tam akurat niech się prężą mężczyźni. A ci, co potrafią na motocyklach jeździć najlepiej na świecie, rozpoczęli właśnie rywalizację w Grand Prix. O turnieju na PGE Narodowym w Warszawie zostało powiedziane i napisane już chyba wszystko. Zgadzam się, że była to impreza bardzo fajna, ale już sama rywalizacja – według mnie – nieco rozczarowała. Przy okazji zawodów w stolicy otrzymaliśmy potwierdzenie, że w tym roku, na koniec sezonu, na pewno nie zostanie zorganizowany turniej Grand Prix Australii. Będzie więc dziesięć rund, a ostatnia z nich, z dekoracją medalistów mistrzostw świata, rozegrana zostanie w Toruniu. No i dobrze, bo skoro wszyscy dookoła mówią, że wreszcie Polak ma zostać mistrzem świata, to chyba lepiej, żeby złoto odbierał wśród swoich. Tak, jak Tomasz Gollob przed ośmioma laty.
ZOBACZ co po Grand Prix na PGE Narodowym mówili Patryk Dudek i Bartosz Zmarzlik
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?