Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamiast mieszkania ma rumowisko

Anna Rimke
Małgorzata Jakubowska zamiast wyremontowanego mieszkania ma goły beton i wielką dziurę zamiast drzwi
Małgorzata Jakubowska zamiast wyremontowanego mieszkania ma goły beton i wielką dziurę zamiast drzwi Fot. Kazimierz Ligocki
- Straciłam nie tylko 15 tys., które dałam na materiały, ale też szansę na dofinansowanie z PFRON-u - pożaliła się nam Małgorzata Jakubowska z Lipek Wielkich.

Pani Małgorzata ma problemy z poruszaniem się i neurologiczne. Wraz z bratem odziedziczyła po rodzicach mieszkanie w starej kamienicy. Podzieli je na dwa. - Chciałam mieć wreszcie swoje wymarzone gniazdko. Wystarczyło w jednym pomieszczeniu zrobić łazienkę i kuchnię, odmalować pokój, wymienić okna i wstawić drzwi - opowiada kobieta.

Pogrzebali i nic

Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych przyznał jej 16 tys. zł na remont łazienki. Pani Małgorzata wzięła 20 tys. zł kredytu na 20 proc. tzw. wkładu własnego do łazienki, ale też na remont całego mieszkania. 15 tys. zł jako zadatek na materiały wpłaciła w czerwcu firmie budowlanej (ma pokwitowanie). - Robotnicy pojawili się parę razy. Podciągnęli kanalizację do łazienki i cisza - opowiada.
Szef firmy miał obiecać, że wkrótce wszystko nadgonią. Roboty miały się zacząć w październiku. Wyznaczony przez PFRON termin ukończenia remontu łazienki to 14 listopada. Inaczej traci się dofinansowanie. Budowlańcy znów nie wywiązali się z obietnic!

Pani Małgorzata załatwiła więc przesunięcie terminu na połowę grudnia.
- W tym czasie robotnicy byli z pięć razy. Przyjeżdżali na kilka godzin, rozgrzebywali wszystko i tyle - pani Małgorzata załamuje ręce. Ma zdemontowany mały piecyk, w miejscu, gdzie miały być łazienka i kuchnia, jest goły beton. O dofinansowaniu z PFRON może zapomnieć. - Pieniądze niewykorzystane w danym roku musimy zwrócić do centrali. Nie ma mowy o żadnym przesunięciu prac na kolejny termin - tłumaczy Joanna Kędzior, dyrektorka Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Gorzowie.

Miała być sprawdzona

Właściciel firmy budowlanej nie odbiera telefonów od pani Małgorzaty. Reporterom "GL" udało się do niego dodzwonić. Obiecał umówić się na piątek, żeby wyjaśnić sprawę. Później miał już wyłączony telefon. Do wczorajszego popołudnia nie oddzwonił.
Jak M. Jakubowska może odzyskać 15 tys. zł zadatku? - Powinna zażądać zwrotu zadatku o podwójnej wartości. Najlepiej najpierw wezwać firmę do zapłaty na piśmie, a jeśli zleceniobiorca pieniędzy nie odda, to sprawę skierować do sądu - wyjaśnia Andrzej Wawrzyński, rzecznik prawa konsumenta w Gorzowie. Radzi on, żeby zawsze spisywać umowę z wykonawcą. - Im bardziej szczegółowa jest umowa, tym lepiej. Warto też wypytać o firmę sąsiadów, znajomych, poprzednich zleceniodawców - tłumaczy rzecznik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska